KULTURA
Ella Jaroszewicz-Bartnowska: Na początku nie poznałam, że to Marcel Marceau
Gościem Radia eM Kielce była paryska królowa pantomimy Ella Jaroszewicz-Bartnowska. Opowiedziała o tym jak pamięta Kielce, jak to jest fascynować Marcela Marceau i być jego żoną oraz dlaczego nie zapomniała języka polskiego.
Ella Jaroszewicz-Bartnowska urodziła się w Kielcach i jak przyznaje, przez lata zdarzało jej się wracać do rodzinnego miasta. Najbardziej pamięta dom przy ulicy Szydłowskiej 10.
– Obok był ogród z pięknie pachnącym groszkiem. Mieliśmy tam zwierzęta, był cudowny. Pamiętam także cegielnię, która znajdowała się na Podkarczówce i dom z ogrodem mojej babci. Było tam mnóstwo wiśni – mówi.
Wspomniała także moment, w którym poznała najwybitniejszego mima w historii. Było to w trakcie jednego z wyjazdów z grupą Henryka Tomaszewskiego.
– Po występie wkroczyło do garderoby kilku dziennikarzy i fotografów. Nagle staje przede mną jakiś facet i pyta, jak się nazywam. Odpowiedziałam Ela Jaroszewicz i pomyślałam sobie, co to za człowiek, przecież mógł spojrzeć w teatralną kartę. Potem podeszli do mnie moi koledzy i koleżanki i uświadomili, że to był Marcel – opowiada artystka.
Posłuchaj całego wywiadu:
Ella Jaroszewicz-Bartnowska w ostatnich dniach odwiedziła Kielce. Uczestniczyła w zajęciach z młodymi adeptami pantomimy w Kieleckim Centrum Kultury, a także spotkała się z miłośnikami kultury w Ośrodku Myśli Patriotycznej i Obywatelskiej.