Trwa Kiermasz Misyjny w parafii św. Józefa Robotnika. Możemy wspomóc misje w Kamerunie

Tegoroczny kiermasz to ważne wydarzenie dla wspólnoty parafialnej kieleckiego Szydłówka. W akcję niesienia pomocy włączają się uczniowie oraz nauczyciele, wolontariusze i rodzice. Bo bez życzliwości i ofiarności kielczan organizacja misji nie byłaby możliwa.

– Integruje nas idea misji i niesienia pomocy drugiemu człowiekowi w potrzebie. Dajemy to, co mamy. Na rzecz misji przekazujemy różne rzeczy i przy okazji dobrze się przy tym bawimy. To też okazja do integracji ze społecznością lokalną. Wszystkich zapraszamy na nasz kiermasz działamy do późnych godzin wieczornych – zachęca siostra Faustyna Czajkowska, pasjonistka.

– Wspólnie się angażujemy i bardzo cieszymy z każdej, nawet drobnej wpłaty na misję. W zamian za to oferujemy różne rzeczy, takie jak dżemy, soki, krówki, miód, święte obrazy oraz czasopisma – dodaje Katarzyna Wojda, nauczycielka ze Szkoły Podstawowej numer 1 w Kielcach.

– Nasz kiermasz nie odbyłby się, gdyby nie pomoc wolontariuszy ze szkół numer 1 i numer 27, którzy bardzo pięknie angażują się od samego rana, aby to wydarzenie mogło skutecznie dotrzeć do innych. Nie miałby także miejsca, gdyby nie wsparcie naszego księdza proboszcza Jana Iłczyka. Bez jego dobroci i zaangażowania nie byłoby możliwości, abyśmy wspierali siostry Pasjonistki, które pracują podczas misji. Działamy od roku 1984 i wspomagamy tamtejszą ludność – mówi siostra Brygida Paszkowska, pasjonistka.

– Łączy nas szczytny cel. Chcemy też pokazać, że warto odwiedzać naszą placówkę – dodaje Iwona Kościelecka, nauczycielka ze Szkoły Podstawowej numer 1 w Kielcach.

Jak podkreślają organizatorki, każda złotówka przekazana na rzecz misji ma ogromną wartość.