MIASTO
[INTERWENCJA] Parkuje jak jeleń i niszczy zieleń. Czy jest na niego sposób?
Mieszkańcy bloku przy ulicy Karczówkowskiej mają problem. Jeden z kierowców regularnie parkuje swój samochód na trawniku i niszczy zieleń. – Takich miejsc mamy niewiele, a jeszcze ktoś to dewastuje – mówi nam nasza Czytelniczka. Sprawdziliśmy, czy istnieje skuteczna metoda na poskromienie właściciela auta.
– Rozumiem, że jest dużo samochodów i czasami trudno zaparkować, ale mamy u nas też bardzo mało miejsc zielonych. Niestety, są tacy co nie robią sobie nic z niszczenia zieleni. Mamy mały skwerek, jednak nie szanuje się go. Pewien pan, gdy nie ma gdzie zaparkować, wjeżdża właśnie na trawnik. A my na nim mamy też zasadzone drzewka, więc szkoda by było, żeby się zniszczyły. Nikt nam nie pomaga. Zgłaszaliśmy sprawę do spółdzielni, ale dalej to samo – mówi na rozżalona pani Krystyna.
Skontaktowaliśmy się ze Strażą Miejską. Mundurowi pojechali na miejsce i nie zastali żadnego samochodu zaparkowanego we wskazanym miejscu. Na ulicę Karczówkowską udaliśmy się również i my. Wszystkie auta były zaparkowane poprawnie.
Winę kierowcy trudno więc udowodnić. Co jednak zrobić, kiedy jesteśmy świadkami podobnych wykroczeń i chcemy, aby one się nie powtarzały?
– Jeśli widzimy taką sytuację, powinniśmy to udokumentować za pomocą zdjęcia, przesłać do nas na maila oraz podać datę i miejsce. Wówczas wzywamy daną osobę na przesłuchanie i ewentualnie nałożymy odpowiedni mandat – tłumaczy Renata Gruszczyńska, komendant Straży Miejskiej w Kielcach.
A my apelujemy do wszystkich kierowców: szanujmy zieleń!