SPORT
Lijewski: Dzisiejszy pojedynek nam się nie układał
Szczypiorniści Industrii Kielce w meczu 7. kolejki Ligi Mistrzów zremisowali na wyjeździe z RK Zagrzeb 22:22. – Nie przystoi, aby do przerwy zdobyć dziesięć bramek – powiedział po spotkaniu Krzysztof Lijewski, drugi trener mistrzów Polski.
Kielczanie mieli okazję na zwycięstwo, jednak w ostatniej akcji Dylan Nahi trafił wprost w bramkarza gospodarzy Mateja Mandicia.
– Było duże zdenerwowanie, bo pomimo nienajlepszego meczu w ataku (z naszej strony) była szansa, żeby ten mecz zamknąć i wrócić do Kielc z kompletem punktów. Dzisiejszy pojedynek nam się nie układał. Graliśmy falami w ataku pozycyjnym, rzuciliśmy mało bramek. Nie przystoi, aby do przerwy zdobyć dziesięć bramek – analizował Krzysztof Lijewski.
Były reprezentant Polski wyróżnił dobrą postawę w defensywie czwartkowych rywali mistrzów Polski.
– Rozumiemy, że poziom w obronie Zagrzebia był bardzo wysoki i nie jest łatwo przebić się przez taką defensywę. Z boku możemy sobie przyjemnie o tym rozmawiać, natomiast to, co przeciwnik zaprezentował na bronionej połowie, zasługuje na uznanie. Bardzo trudno było nam się przebić przez ich szeregi, dlatego to spotkanie było tak trudne dla nas – dodał.
Szkoleniowiec podkreślał zadowolenie ze zdobytego punktu.
– Cieszymy się z drugiej strony, że wracamy do Kielc z jednym punktem, bo tak naprawdę mogliśmy dziś tego punktu nie zdobyć – zaznaczył.
Asystent Tałanta Dujszebajewa zwrócił uwagę na nastawienie rywali.
– Każdy klub, który gra z Industrią Kielce chce się pokazać. To może być trampolina do wyjazdu do innego zespołu. W większości spotkań będziemy przedstawiani jako faworyt przed meczem. Każdy z faworytem chce pokazać się jak najlepiej. Mobilizacja naszych przeciwników jest podwójna, tym bardziej grając w domu. Musimy się do tego przyzwyczaić, że drużyny grające z nami wchodzą na swoje wyżyny – zakończył.