REGION
Muszą mieć nerwy ze stali. Operatorzy numeru 112 odbierają nawet 150 telefonów dziennie
Wykazują się opanowaniem, zimną krwią i dają rady, które są na wagę życia. Ich praca nie jest łatwa – każdego dnia musimy mieć chwilę na krótkie przewietrzenie się, odpoczynek. Po niektórych połączeniach to konieczne – tak mówią o swojej pracy operatorzy numeru 112.
Anna Chrabąszcz, koordynator i trener w Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Kielcach, pracuje w tym zawodzie już od 10 lat. Co jest dla niej najtrudniejsze?
- Praca z ludźmi nie jest prosta. Na początku dużą trudność sprawiało mi odczytywanie emocji rozmówcy, którego tylko słyszę – nie mogę zobaczyć jego wyrazu twarzy, gestykulacji. Operator musi wyobrazić sobie to, o czym mówi osoba zgłaszająca, zobaczyć sytuację „jego oczami” – opowiada.
Podczas codziennej pracy operatora nie brakuje zdarzeń, w których ktoś potrzebuje pomocy medycznej natychmiast. Najtrudniejsze zgłoszenia dotyczą dzieci.
- To przypadki związane z zadławieniami, czy sytuacjami w których rodzic nie wyczuwa tętna u dziecka. Pamiętam pierwsze moje takie zgłoszenie – kobieta, która zadzwoniła była tak zdenerwowana ze rozłączała się w trakcie rozmowy. Jej maleńkie dziecko nie mogło złapać oddechu. Na szczęście jeszcze w trakcie połączenia usłyszałam płacz niemowlęcia – mówi Anna Chrabąszcz.
Głównym zadaniem operatora jest uzyskanie najważniejszych informacji od osoby zgłaszającej i przekazanie ich do dalszych służb. Ale - operator musi także umieć uspokoić dzwoniącego.
- Muszę pozyskać adres, dane, krótki obraz sytuacji. Jeśli dzwoniący jest bardzo wzburzony, rozmowa trwa dłużej. Bywa tak, że te silne emocje „udzielają się”, musimy nauczyć się opanować i zgłaszającego i siebie samych. A jednocześnie uzupełniamy formatkę i zadajemy dodatkowe pytania. Podczas każdej służby przyjmujemy około 150 zgłoszeń – wyjaśnia operatorka.
Jak zauważa, po każdym trudnym zgłoszeniu operator musi… po prostu wyjść, przewietrzyć się i uspokoić.
- Między „luźniejszymi” zgłoszeniami zdarzają się bardzo wymagające, obciążające psychicznie – dodaje.
Każdy operator numeru alarmowego musi przejść praktyczne i teoretyczne szkolenie i zdać egzaminy. W Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Kielcach pracuje 46 osób.