REGION
Telefon na 112… nieudanym żartem. Sprawa trafiła do sądu rodzinnego
Miał być żart, a skończyło się na zawiadomieniu sądu rodzinnego. Sporych problemów przysporzyła sobie nastolatka, która powiadomiła dyspozytorów numer 112, że jej mama nie oddycha. Zgłoszenie okazało się fałszywe.
Niepokojące zgłoszenie trafiło do dyspozytorów w piątek (6 października), przed południem. Młoda dziewczyna powiadomiła, że z jej mamą dzieje się coś złego i rozłączyła się.
- Wszelkie próby oddzwonienia przez dyspozytora Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego, a później dyżurnego opatowskiej jednostki kończyły się niepowodzeniem. Udało się jednak ustalić właściciela numeru, pod którego adres skierowane zostały będące w rejonie policyjne patrole oraz karetka pogotowia ratunkowego – informuje Katarzyna Czesna-Wójcik z KPP w Opatowie.
Drzwi do mieszkania otworzyła nastolatka, która… przyznała, że zgłoszenie było żartem. Policjanci skontaktowali się z matką dziewczyny, która po całym zajściu przyjechała do domu. Nie zagrażało jej żadne niebezpieczeństwo.
- Okoliczności tego zdarzenia będą wyjaśnianie, ponieważ sprawa trafi do sądu rodzinnego – dodaje policjantka.
Mundurowi przypominają – numer alarmowy służy do zgłaszania sytuacji zagrożenia życia i zdrowia.