Łosie w świętokrzyskich lasach. Gdzie można spotkać króla lasu?

Jeszcze niedawno populacja łosi w naszym kraju liczyła od dwóch do trzech tysięcy. Teraz możemy mówić o ponad 25 tysiącach.

– To efekt moratorium na polowanie na łosia, które obowiązuje od 25 lat. Zwierzęta giną głównie w wypadkach i przez kłusowników. Rzadkością jest ich śmierć w wyniku ataku drapieżników. Jego ochrona przyniosła więc wymierne skutki. Rodzi to oczywiście pewnego rodzaju problemy. W niektórych nadleśnictwach czynią one duże straty gospodarcze. To zwierzę ze specjalnym statusem i musimy sobie radzić – mówi Paweł Kosin z Nadleśnictwa Daleszyce.

W naszym regionie króla lasu możemy spotkać w dwóch miejscach. To po pierwsze okolice między Zagnańskiem a Kielcami.

– Bardzo często przy leśnej drodze widywane są łosie. Nie są one płochliwe, bo generalnie nie boją się ludzi ze względu na swoje rozmiary. Drugie miejsce to fragment lasów między Daleszycami a Cisowem. To idealny obszar dla leśnych olbrzymów, które lubią podmokłe tereny – dodaje Paweł Kosin.

Jak zachować się, jeśli na swojej drodze spotkamy łosia?

– Przede wszystkim cieszmy się z takiego leśnego spotkania. Nie powinniśmy jednak się z tym zwierzęciem spouchwalać i podchodzić do niego. Kiedy naruszymy ich strefę intymną, mogą się po prostu bronić. Nie są to drapieżniki, ale mają swój oręż w postaci swoich rozmiarów. Do czegoś takiego dochodzi jednak rzadko – zaleca nasz rozmówca.

Początek września to dla łosi szczególny czas. Zaczyna się bowiem bukowisko, czyli okres godowy u królów lasu.

– Samce są w najlepszej kondycji, mają w pełni rozwinięte poroże, które pokazuje jego pozycję w hierarchii. Czasami dochodzi do walk o pierwszeństwo wyboru samicy, czyli podobnie jak u innych jeleniowatych. To czas, kiedy zwierzęta pokazują swoją moc i siłę – dodaje.