REGION
Czy w świętokrzyskich szkołach będzie ciepło? Zapytaliśmy dyrektorów
Trudna sytuacja na rynku energetycznym wpływa również na świętokrzyskie szkoły. Choć ceny ogrzewania budynków znacząco wzrosły, dyrektorzy zapewniają, ze są gotowi na zimę.
Do Szkoły Podstawowej w Młodzawach chodzi o koło 90 uczniów.
– Póki co, wszystko jest pod kontrolą i jest ciepło. Trochę węgla mamy, na węgiel mamy, także przynajmniej na razie jesteśmy zabezpieczeni – podkreśla Ilona Modrzewiecka, dyrektor placówki. – Musimy się rządzić sami, ponieważ jesteśmy szkołą stowarzyszeniową. Oczywiście otrzymujemy dotację z gminy Pińczów na prowadzenie. W skali roku poczyniliśmy pewne oszczędności. Zgłosiłam zapotrzebowanie na węgiel dwa tygodnie temu. Do dziś porcja nie została jednak dostarczona – przyznaje i zauważa, że znaczący wzrost cen uniemożliwił realizację ważnej inwestycji.
– Nasza szkoła nie jest jeszcze w całości ocieplona. Kolejną część mieliśmy wyremontować w tym roku, ale sytuacja zmusiła nas do przeznaczenia naszych oszczędności na opał. Mam nadzieję, że nam się uda wytrzymać i damy radę. Szkoła nie jest duża, ponieważ chodzi do nas około 90 uczniów. W skali sezonu potrzebujemy około 30-40 ton. Przy cenie 3300 złotych za tonę daje to przerażającą kwotę. W poprzednim roku było to 1400 złotych. Problem zaczął się jednak w ubiegłym roku. Do zapytania ofertowego nikt się nie zgłosił, a zawsze mamy kilka ofert. Obecny dostawca dostarczył nam już dziesięć ton węgla z Kazachstanu – dodaje.
Na zimę przygotowana jest również Szkoła Podstawowa w Łysakowie.
– Byliśmy, jak wszyscy, zaniepokojeni. Mamy trzy budynki. Jeden opalamy eko-groszkiem, który mamy już w odpowiedniej ilości na całą zimę. Gmina Jędrzejów stanęła na wysokości zadania. Nasz dotychczasowy dostawca wywiązuje się z dostawy – wyjaśnia Elżbieta Karczewska, dyrektor szkoły.
Jak zapewnia Kazimierz Mądzik, świętokrzyski kurator oświaty sytuacja jest stabilna.
– Nie mamy takich przypadków. Nie braknie węgla, czy innych źródeł ogrzewania. Zdecydowana większość szkół jest podłączona do sieci samorządowych. Ogrzewanie węglem to sporadyczne przypadki – informuje Kazimierz Mądzik, świętokrzyski kurator oświaty.
Do sieci podłączone są m.in. placówki w Końskich i Mniowie. – Mamy ogrzewanie miejskie, więc nie zabiegamy o żadne dofinansowanie, czy wsparcie – wyjaśnia Jarosław Drzazga ze Szkoły Podstawowej nr 1 w Końskich. Podoną sytuację ma Szkoła Podstawowa w Mniowie. – Nie musimy się martwić o węgiel, czy inny opał. Nie ma mowy o obniżaniu temperatury, czy zajęciach zdalnych z tego powodu – dodaje dyrektor Maria Tomaszewska.