REGION
Braki kadrowe i odwołane rozprawy. Koronawirus utrudnia pracę sądów
Z powodu sytuacji epidemiologicznej w październiku w Sądzie Okręgowym w Kielcach z wokandy zdjętych zostało ponad trzysta spraw. Ograniczona obsada sędziowska i pracownicza jest również kieleckim w Sądzie Rejonowym.
Z powodu braków kadrowych w ubiegłym tygodniu przestał całkowicie działać Wydział I Cywilny, a obecnie w takiej samej sytuacji jest Wydział II Cywilny Odwoławczy, które funkcjonują w Sądzie Okręgowym w Kielcach.
– W październiku, z uwagi na trudną sytuację, zostało zdjętych z wokandy ponad trzysta spraw i było to około jednej siódmej wszystkich spraw rozpoznawanych w Sądzie Okręgowym w tym miesiącu – informuje sędzia Jan Klocek, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kielcach.
Obecnie w instytucji zakażonych koronawirusem jest pięciu sędziów oraz kilku innych pracowników. Oprócz tego, na kwarantannie przebywa dwóch sędziów i kilkunastu pracowników.
Mimo trudnej sytuacji Sąd stara się funkcjonować normalnie. – Podejmujemy takie działania, żeby w miejsce nieobecnych sędziów i pracowników wchodziły osoby, które zastępują ich na co dzień, a w związku z tym sąd funkcjonuje i wykonuje swoje czynności przy zachowaniu odpowiednich środków ostrożności – tłumaczy sędzia Klocek.
– Do budynku sądu wpuszczamy tylko osoby wezwane na rozprawę, a wszystkie inne czynności dokonywane są telefonicznie lub przez formy elektroniczne – dodaje.
Z kolei wśród sędziów i pracowników Sądu Rejonowego w Kielcach potwierdzonych jest ponad 20 przypadków zakażenia koronawirusem. To spowodowało, że także ta instytucja pracuje trochę inaczej.
– W przyszłym tygodniu nie będzie działał Wydział IV Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Mamy też ograniczenia, jeżeli chodzi o obsadę sędziowską i pracowniczą w Wydziale III Rodzinnym, ale on działa. Ma to oczywiście związek z pandemią – informuje sędzia Tomasz Durlej, rzecznik prasowy Sądu Rejonowego w Kielcach.
Przez krótki czas były też problemy w Wydziale I Cywilnym i IX Karnym, ale oba powróciły już do normalnej pracy. – W związku z sytuacją pracujemy rotacyjnie, czyli pół składu pracowniczego i sędziowskiego zdalnie, a połowa na miejscu, ale to nie wpływa w żaden sposób na wydolność sądu, bo wszystkie zaplanowane rozprawy we wszystkich innych wydziałach się odbywają – stwierdza sędzia Durlej.