MIASTO
Podkarczówka, Baranówek, ul. Domaszowska… Deweloperzy chcą stawiać bloki, mieszkańcy protestują
Na początku chodziło tylko o Podkarczówkę. Niewiele później do radnych zgłosili się również mieszkańcy Baranówka, teraz o pomoc proszą ci z ulicy Domaszowskiej. Wszyscy w tej samej sprawie – nie chcą bloków pomiędzy domkami.
Jak przyznaje wiceprzewodnicząca, Joanna Winiarska, problem nigdy nie był aż tak duży. – Zasiadam w radzie miasta od trzech kadencji i powiem szczerze, że to co dzieje się w tym roku to istne apogeum. Nigdy nie spotkałam się z tyloma interwencjami i prośbami ze strony mieszkańców w sprawie zabudowy wielorodzinnej – mówi wiceprzewodnicząca.
Problem zgłosili mieszkańcy z trzech części Kielc. Jako pierwsza o interwencję poprosiła Podkarczówka (pisaliśmy o tym tutaj). - Wzgórze Karczówka to piękny, zielony i wolny od zabudowy teren. Na szczęście rada miasta podjęła uchwałę w sprawie sporządzenia planu zagospodarowania przestrzennego w tym miejscu, co wstrzymało wydawanie warunków zabudowy wielorodzinnej na kilka miesięcy. Teraz czeka nas około półtora roku pracy. Mieszkańcy nie zamierzają spoczywać na laurach i rozpoczęli akcję banerową, aby trzymać rękę na pulsie. W końcu czekają ich konsultacje społeczne, które w tym przypadku będą kluczowe – zaznacza Winiarska.
O takie rozwiązanie walczą również mieszkańcy osiedla Baranówek. Choć sprawa jest świeża już udało się wiele zrobić (pisaliśmy o tym tutaj). - Prezydent podjął decyzję o zawieszeniu na dwa miesiące wydawania warunków zabudowy wielorodzinnej dla Baranówka. Niemniej jednak każdy dzień jest na wagę złota. Trzeba jak najszybciej przystąpić do sporządzenia planu zagospodarowania przestrzennego. Projekt uchwały w tej sprawie będzie opiniowany prawdopodobnie na lipcowej sesji – tłumaczy radna.
Na tym jednak nie koniec. W kryzysowej sytuacji znaleźli się również mieszkańcy ulicy Domaszowskiej. – O zatrzymanie deweloperów walczą także kielczanie z ulicy Dobrzyńskiej oraz Nowej. To bardzo nurtujący problem, który nie zginie z dnia na dzień. W najbliższym czasie planuję więc zorganizować spotkanie z władzami miasta dotyczące przygotowania terenów pod zabudowę wielorodzinną, bo najwidoczniej ich brakuje, a potrzeby są ogromne. Przed nami jeszcze daleka droga. Mam jednak nadzieję, że uda nam się pomóc mieszkańcom wspomnianych dzielnic. W końcu zabudowy wielorodzinne powinny być zabudowami wielorodzinnymi, a jednorodzinne jednorodzinnymi.