REGION
Przedsiębiorcy protestują przed funduszem. „Jesteśmy na skraju bankructwa”


Bardzo emocjonalne spotkanie odbyło się dziś (28 marca) przed Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Kielcach. Przedsiębiorcy żądali od władz instytucji zwrotu kosztów poniesionych przy termomodernizacjach i innych działaniach. A władze kontrolują wnioski i skończone inwestycje, nie podając konkretnych terminów.
Wszystko związane jest z programem „Czyste Powietrze”, realizowanym przez wojewódzki fundusz. Program zakłada wymianę starych źródeł ciepła na nowoczesne i przeprowadzanie termomodernizacji budynków. Jednak od jakiegoś czasu pojawiają się problemy z ze zwrotem kosztów za te działania – beneficjenci podpisywali umowy, firmy związane z OZE wykonywały inwestycje, a zwrotu pieniędzy z funduszu.. nie dostały.
– W Kielcach zajmuję się fotowoltaiką od ośmiu lat. Po podpisaniu umowy z funduszem i beneficjentem oraz zaakceptowaniu kosztorysu, wykonałem zlecone prace. Zainwestowałem w to własne pieniądze wierząc w to, że po miesiącu otrzymam zwrot tych kosztów. Minął rok i nie dostałem żadnych pieniędzy. A jednocześnie muszę opłacić pracowników, wywiązać się z podatków. Mam teraz 17 rozpoczętych inwestycji, które musiałem wstrzymać – podkreśla Przemysław Kowalski, przedsiębiorca.
Jak dodaje, koszty związane na przykład z instalacją pompy ciepła są ogromne.
– Korzystam z porządnych materiałów, by ludzie mieli dobrze wykonane inwestycje. A do dzisiaj nie wiem na czym stoję. Nikt nie odbiera ode mnie telefonów, nie odpisuje na maile – mówi.
Przedsiębiorców, którzy czekają na zwrot pieniędzy jest więcej
– Ja wykonałem prace za kilka milionów złotych. Byłem na podobnym strajku w Rzeszowie, tam jeden z przedsiębiorców czeka na aż 45 milionów złotych. Przyszliśmy tu się dogadać, lecz przedstawiciele funduszu nie chcą z nami rozmawiać. Wszystkie wnioski były akceptowane, a teraz pojawiają się zarzuty, że te koszty były zawyżone. Jednak ktoś te wnioski podpisał, a teraz nazywa się nas oszustami. A my jesteśmy zdesperowani i na skraju bankructwa – zaznacza kolejny protestujący przedsiębiorca.
Do tych zarzutów odniósł się Jacek Skórski, prezes WFOŚiGW w Kielcach.
– Po pierwsze: współczuję tym wykonawcom którzy ponieśli koszty i jestem razem z nimi. Jednak podstawową kwestią jest racjonalne gospodarowanie środkami publicznymi. Nie jest tajemnicą, że dotąd nasze województwo miało taką opinię, że bez względu na to na jaką kwotę opiewa inwestycja, wszystkie pieniądze są wypłacane. Wiem, że ci przedsiębiorcy po części mają racje. Jednak nasze kontrole pokazują, że w niektórych z tych inwestycji nie wykonano niemalże niczego: na przykład w domu nie ma trzech okien. Mamy zapłacić za to, bo kilka osób przyszło krzyczeć? – mówi Skórski.
Jak dodaje, ważną kwestią jest zawyżanie kosztów przez niektórych wykonawców.
– Przez długi czas „puszczano” te wnioski bez kontroli, płacąc na przykład po tysiąc złotych za metr kwadratowych ocieplenia budynku. Dziennie wysyłamy około trzydziestu pism do beneficjentów z prośbą o wyjaśnienie zawyżonych kosztów. Nie pomylę się, jeśli powiem że każda powiatowa komenda i prokuratura w regonie prowadzi jakieś postępowanie w takich sprawach. Przyznaję, że z pewnością są uczciwi wykonawcy, jednak z naszych analiz wynika, że nawet 80 procent wniosków musi zostać uzupełnionych. Weryfikujemy każdą fakturę i każdy protokół indywidualnie, robię wszystko by ten proces przyspieszyć – obiecuje szef WFOŚiGW w Kielcach.
Prezes nie podaje jednak konkretnych terminów, w których wykonawcy mogą spodziewać się pieniędzy. Deklaruje jednak przyjęcia kolejnych pracowników i wykorzystanie sztucznej inteligencji, by przyspieszyć proces weryfikacji. Ma pojawić się także nowy system informatyczny, w którym beneficjenci będą mogli sprawdzić co dzieje się z ich wnioskiem, a także znaleźć informacje o brakujących dokumentach.
Tymczasem przedsiębiorcy zapowiadają kolejne protesty.
![[FOTO] Grodzisko w Stradowie. Niezwykłe miejsce z pięknymi widokami](/media/k2/items/cache/5581551f63c40b107b50812054831969_L.jpg)







