MIASTO
O hejcie w kieleckim Ekonomiku
W ramach kampanii #świętokrzyskieNIEhejtuje, w Zespole Szkół Ekonomicznych im. Mikołaja Kopernika w Kielcach odbyło się spotkanie z młodzieżą. W dyskusji o słowach, które ranią wzięli również udział pedagodzy, nauczyciele i przedstawiciele urzędu wojewódzkiego.
Hejt nie zna wieku. Doświadczają go zarówno ludzie młodzi, jak i starsi. Nie od dziś wiadomo jednak, że czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci. Spotkania takie jak to, które odbyło się 1 października w kieleckim Ekonomiku jest więc szczególnie ważne.
- Wiele razy spotkałam się z hejtem ze strony nie tylko rówieśników, ale również starszych osób. Najczęściej był spowodowany zazdrością o moje talenty – mówi Wiktoria, uczennica Zespołu Szkół Ekonomicznych im. Mikołaja Kopernika w Kielcach. - Uważam, że ten temat jest bardzo dotkliwy w obecnych czasach, bo większość z nas doświadczyła chociaż raz hejtu. Bardzo dobrze, że szkoła organizuje akcję, która ma mu zapobiegać – dodaje.
Piotr, choć nigdy nie doświadczył hejtu na własnej skórze, również uważa, że trzeba z nim walczyć. - Bezpośrednio nigdy nie doświadczyłem hejtu, ale moi znajomi już tak. Zazwyczaj dotyczył on wyglądu – otyłości, innego koloru skóry czy stylu ubierania się – mówi. - To przykre, że ludzie oceniają wszystkich po wyglądzie i nie chcą zagłębić się w ich historie i życie. Takie akcje na pewno są potrzebne. Musimy wiedzieć, jakie są konsekwencje hejtu. Większość nie zdaje sobie sprawy z tego, że może chodzić o ludzkie życie. Jedno słowo może popchnąć nastolatka do zrobienia sobie krzywdy – dodaje uczeń.
Niestety, w dzisiejszych czasach niektórzy nie widzą różnicy pomiędzy hejtem i konstruktywną krytyką. Tłumaczy ją Edyta Kołodziejek, pedagog szkolny w Zespole Szkół Ekonomicznych im. Mikołaja Kopernika w Kielcach.
- Konstruktywna krytyka nie rani tylko zwraca uwagę na różne niedociągnięcia, bądź błędy, które popełniamy. Natomiast hejt to wypowiedź, która ma na celu zranić i poniżyć – mówi. – Warto przemyśleć czy to co ktoś mówi jest informacją o błędzie, który popełniliśmy czy informacją o nas z której wynika, że jesteśmy beznadziejni – dodaje.
Krótko mówiąc, stwierdzenie „jesteś głupia” jest hejtem, natomiast powiedzenie „nie podobało mi się twoje zachowanie, byłaś niesprawiedliwa” jest już konstruktywną krytyką.
- Trudno jest się zdystansować i wytłumaczyć sobie, że hejt jest tylko w internecie i nie trzeba zwracać na niego uwagi. Hejt nas boli. Wydaje mi się więc, że jeśli sami nie dajemy sobie z nim rady to na pewno trzeba poszukać pomocy u specjalisty. Dobrą rzeczą jest posiadanie przyjaciół, którzy nas znają, wiedzą jacy jesteśmy i akceptują nas również z błędami, które popełniamy. Trzeba również nauczyć się radzenia sobie z różnymi emocjami – żalem, smutkiem, złością – tłumaczy Edyta Kołodziejek.
Pedagog podkreśla, że z tego typu problemami nie zgłasza się do niej bardzo dużo uczniów, ale ci którzy przychodzą są już naprawdę na skraju.
- Nie jest to jakaś znacząca liczba. Uczniowie pojawiają się z tym problemem w moim gabinecie od czasu do czasu. Stykam się z osobami, które nie są w stanie już same sobie z tym poradzić i wtedy stosują się do zasady „przyjdź po pomoc”. Niemniej nie mogę powiedzieć, że jest to nagminne. Może część uczniów po prostu radzi sobie z hejtem w inny sposób – wyjaśnia.
Podczas spotkania uczniowie obejrzeli spot przygotowany na potrzeby kampanii we współpracy z zarządem województwa świętokrzyskiego, Stowarzyszeniem Sztuka Łączenia i Teatrem im. Stefana Żeromskiego w Kielcach.