MIASTO
[INTERWENCJA] Koronawirus w ośrodku dla chorych na Alzheimera. Radny Wiesław Koza: "Tam było zimno"
– Ośrodek dla chorych na Alzheimera przy ulicy Jana Nowaka-Jeziorańskiego nie powinien być otwarty, bo nie ma tam ogrzewania. Z tego powodu rozchorowali się pracownicy, a jeden z nich zmarł – uważa kielecki radny Wiesław Koza. Dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie stanowczo temu zaprzecza.
Ośrodek dla chorych na Alzheimera na Osiedlu Świętokrzyskim mieści się w miejscu dawnego liceum im. Gałczyńskiego. Został oficjalnie otwarty 6 października, a z opieki w placówce korzysta 25 pacjentów. Od poniedziałku jest nieczynny z powodu potwierdzenia zakażenia koronawirusem u kilku pracowników. Zdaniem radnego Wiesława Kozy, do tej sytuacji przyczynił się brak ogrzewania w budynku.
– Zrobiło się zimno, więc pracownicy dzwonili, żeby podłączyć ogrzewanie. O interwencję prosili mnie także krewni pensjonariuszy. Zwróciłem się o pomoc do władz miasta, ale skończyło się tylko na dostarczeniu do ośrodka dwóch małych grzejników – mówi Wiesław Koza.
– To niczego nie zmieniło, bo w ten sposób nie da się ogrzać tak wielkiego budynku. Pracownicy chodzili w kurtkach, a pensjonariusze dygotali z zimna. Nic dziwnego, że jeden z zatrudnionych tam młodych mężczyzn zachorował i zmarł – relacjonuje i dodaje, że następnego dnia pozostali pracownicy mieli wykonane testy na obecność koronawirusa i wszystkie okazały się dodatnie.
Radny uważa, że ośrodek nie powinien być w ogóle otwierany, jeśli nie było w nim ogrzewania. – Najpierw należało podłączyć wszystkie media, a dopiero potem sprowadzić pracowników i pensjonariuszy – uważa.
Magdalena Gościniewicz, pełniąca obowiązki dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Kielcach, który prowadzi ośrodek, tłumaczy, że ta sytuacja nie miała wpływu na zakażenie u pracowników.
– Ogrzewanie leży w gestii Miejskiego Zarządu Budynków, ale my dostarczyliśmy piecyki, żeby było cieplej. Zimno nie ma wpływu na zakażenie koronawirusem. Ludzie teraz chorują wszędzie – mówi dyrektor Gościniewicz.
Dodaje, że wśród pracowników MOPR-u już trzystu jest zakażonych lub przebywa na kwarantannie.
Ośrodek został zamknięty przez MOPR w poniedziałek, 19 października. Następnego dnia wojewoda świętokrzyski wydał decyzję o zamknięciu wszystkich tego typu placówek: klubów seniora, ośrodków wsparcia dziennego, warsztatów terapii zajęciowej i środowiskowych domu samopomocy. Na razie nie będą pracować do 30 października.