Alumni zaprosili do siebie

Dzień otwarty to możliwość zajrzenia w zakamarki seminarium, które na co dzień są niewidoczne dla oczu osób świeckich. Jak mówi alumn trzeciego roku Dawid Dzienniak chodzi również o uświadomienie ludziom, że kieleckie seminarium to również szkoła wyższa i do tego najstarsza w regionie. Od naszego uniwersytetu czy politechniki różni się tym, że prowadzi inną drogą. - Tutaj prowadzimy normalne życie tak naprawdę. Jak każdy człowiek przeżywamy zarówno gorsze dni jak i piękne dni. Momentem, który pomaga nam zobaczyć do czego zmierza nasz pobyt w seminarium jest dzień otwarty, kiedy spotykamy się z wiernymi, grupami młodzieży, którym kiedyś będziemy posługiwać – mówi alumn Dawid Dzienniak.

W programie dnia otwartego w seminarium znalazło się przede wszystkim zwiedzanie wnętrza siedziby szkoły dla przyszłych duszpasterzy. Odbyły się także konkursy, wykłady i dyskusje o filozofii kościoła i jego nauce społecznej. Poruszony został nawet temat polityki w odniesieniu do kościoła. Jedno z ciekawszych spotkań odbyło się w sali Ogniska Misyjnego. - W kilku słowach opowiedziałem dzieciom o misjach i misjonarzach z diecezji kieleckiej. Siedmiu misjonarzy pracuje w pięciu miejscach: Kazachstan, Afryka, Jamajka, Peru i Brazylia. Gdy misjonarze wracają do regionu na krótki wypoczynek opowiadają, że lekko nie jest - mówi kleryk Wojciech Rutczyński. - Dzięki wsparciu naszej diecezji i organizacji MIVA Polska księża misjonarze otrzymują środki transportu. W ostatnim czasie pojazdy terenowe trafiły do Brazylii i Afryki. Natomiast ks. Tomasz Cieniuch przebywający w Peru otrzymał łódź motorową, by mógł dotrzeć do kaplic, w których posługuje – dodaje kleryk.

Kieleckie seminarium zwiedziło około 200 młodych ludzi. Spotkanie zakończył koncert zespołu „Kerygmat” oraz wspólne grillowanie.