SPORT
Żubrowski: trener śmiał się, że nikt z nami nie chce grać, więc trzeba było poszukać rywala za granicą
Piłkarze Korony Kielce bez najmniejszych problemów pokonali w sparingowym meczu Tatrana Krasno nad Kysucou 4:0. Na listę strzelców w starciu ze słowackim trzecioligowcem dwukrotnie wpisał się Elia Soriano, a po golu dołożyli Goran Cvijanović i testowany bośniacki napastnik - Amer Halilić.
- W przerwie na kadrę zawsze jest czas na ciężką pracę. Wykonaliśmy ją w ostatnich dniach i to zakończyliśmy jednostką meczową, aby wybiegać zmęczenie oraz przećwiczyć kilka elementów, które ciągle wdrażamy w naszą grę - wyjaśniał obrońca kieleckiego klubu, Bartosz Rymaniak.
- Fajnie, że udało się zorganizować taki sparing, bo zawsze lepiej zmierzyć się z jakimś przeciwnikiem niż biegać, czy grać między sobą. Nie był to zbyt wymagający rywal. Trener śmiał się, że nikt z nami nie chce grać, więc trzeba było poszukać rywala za granicą - dodawał Jakub Żubrowski.
Korona w meczu ze słowackim trzecioligowcem po raz kolejny zagrała w systemie 3-5-2 z wahadłowymi. - Mieliśmy do przećwiczenie kilka założeń, tak aby kolejne elementy można było dołożyć w meczach ligowych. Nie wyglądało to źle, ale nie możemy wyciągać daleko idących wniosków po sparingu z takim przeciwnikiem. Dla nas to była typowa jednostka treningowa - tłumaczył „Żuber”.
Korona sparing z drużyną prowadzoną przez Pavola Stano rozpoczęła w niemal w najmocniejszym zestawieniu. „Żółto-czerwoni” w pierwszych czterdziestu pięciu minutach nie schodzili z połowy rywala, raz za razem stwarzając groźne sytuacje. - Trochę ich było, mogło się skończyć wyżej, ale jak było powiedziane dla nas ten mecz stanowił trening. Fajnie, że mogliśmy zagrać, podtrzymać rytm meczowy. Próbujemy ciągle różne ustawienia i na pewno to nam pomoże - przekonywał Marcin Cebula.
W drugiej połowie szansę zaprezentowania swoich umiejętności dostało kilku juniorów kieleckiego klubu. - Dla nich to fajna sprawa, aby zagrać z zawodnikami z pierwszej drużyny. Na pewno pożyteczna lekcja - mówił Bartosz Rymaniak.
Sparing przy Kusocińskiego obserwowała spora grupa kibiców „żółto-czerwonych”.
- Ostatnio mamy dobrą prasę, dobre wyniki i to sprawia, że kibice chcą być blisko Korony. Fajnie, że nas wspierają również w sparingach. My czekamy już na mecz z Legią i liczymy na komplet na Kolporter Arenie - zakończył „Ryman”.