SPORT
Żubrowski: po straconej bramce totalnie zatraciliśmy jakąkolwiek koncepcje gry
- Nie chcemy przesadzać, ale do przerwy powinniśmy prowadzić 2:0. Brakuje nam agresywności przed bramką przeciwnika. Szybko patrzyliśmy na statystyki i do przerwy wprawdzie oddaliśmy 6 strzałów, ale żaden z nich nie był celny. W całym meczu było 13 uderzeń, ale ani raz nie trafiliśmy w bramkę. Tak to niestety wygląda, że z piątego czy szóstego metra nie tylko nie potrafimy strzelić gola, ale nawet trafić w bramkę. Przy takiej skuteczności nie pomaga dobra taktyka, bieganie i pressing. Tymi dwoma meczami nieco psujemy sobie dobry sezon - powiedział po przegranym meczu z Wisłą Płock Gino Lettieri, trener Korony Kielce.
Pierwsza połowa zdecydowanie należała do "żółto-czerwonych", którzy nie zdołali tego udokumentować golem. Na początku drugiej na listę strzelców wpisał się obrońca gospodarzy - Damian Byrtek, który wykorzystał dośrodkowanie z rzutu wolnego Semira Stilicia. "Nafciarze" po zdobytej bramce grali zdecydowanie lepiej, co potwierdzili w końcówce, kiedy wynik ustalił Giorgi Merebaszwili.
- Brak skuteczności to na pewno jedna przyczyna porażki. Zabrakło też konsekwencji, bo w drugiej połowie nie było nas na boisku. Po straconej bramce totalnie zatraciliśmy jakąkolwiek koncepcje gry. Popełnialiśmy za dużo prostych strat w środku pola. Napędzaliśmy ataki gospodarzy, Wisła w drugiej części dominowała i zasłużenie odniosła zwycięstwo - wyjaśniał Jakub Żubrowski.
- Można gdybać. Jakbyśmy wykorzystali jakąś z sytuacji to może mecz ułożyłby się inaczej. Sam miałem fajną okazję, ale nieco przestraszyłem się obrońcy, który jechał na wślizgu. Zlatko miał dobrą sytuację. To wszystko jednak wróżenie z fusów. Brakuje nam zimnej gry pod bramką, szczególnie na wyjazdach. Musimy zapomnieć o tym spotkaniu, przeanalizować błędy. W sobotę mamy kolejny mecz i będziemy chcieli pokazać, że na swoim stadionie jesteśmy mocni - przekonywał "Żuber".
Wisła po sobotnim zwycięstwie awansowała na 4. miejsce w tabeli. Korona jest szósta i wciąż musi walczyć o zapewnienie sobie lokaty w górnej "ósemce".
- Nie ma co zwieszać głów. To pierwsza wiosenna porażka. Na pewno ten mecz nie musiał się skończyć w ten sposób. Mamy jasny cel do osiągnięcia. Przed nami trzy mecze i jak najszybciej musimy zapewnić sobie "ósemkę". Na to nas stać - wyjaśniał Piotr Malarczyk.
wypowiedź Lettieriego: korona-kielce.pl