SPORT
Żubrowski: chcemy podtrzymać naszą dobrą passę na stadionie w Niecieczy
Cztery zwycięstwa i remis - tak wygląda bilans spotkań Korony Kielce w Niecieczy. Pięć dni temu podopieczni Gino Lettieriego pokonali na tamtejszym stadionie, po dobrym meczu Bruk-Bet Ternalikę 3:0. Teraz "żółto-czerwoni" zmierzą się na nim z Sandecją Nowy Sącz. - Mam nadzieję, że podtrzymamy tę dobrą pasę - mówi pomocnik kieleckiej drużyny, Jakub Żubrowski.
Sandecja podobnie jak Termalica znajduje się w gronie drużyn walczących o utrzymanie. Beniaminek rozgrywek z dorobkiem 20 punktów zajmuje 14. lokatę, "oczko" nad kreską. W ostatniej kolejce podopieczni Kazimierza Moskala przegrali na wyjeździe 1:4 z Pogonią Szczecin. Dla małopolskiej drużyny był to trzynasty mecz z rzędu bez zwycięstwa. Sandecja po raz ostatni w ekstraklasie wygrała 17 września, kiedy ograła Bruk-Bet Termalikę 1:0.
- Każda drużyna ma swoje atuty i wady. Trudo wyciągać jakieś wnioski po pierwszych meczach, wiadomo jak to wygląda po dwumiesięcznej przerwie. Sztab szkoleniowy obserwował ostatni mecz Sandecji i na pewno z tego wyciągnął jakieś słabe strony rywali, które pozwolą nam odnieść zwycięstwo, ono będzie naszym celem - tłumaczył Żubrowski.
"Żuber" w ostatnim meczu z Bruk-Bet Termaliką w środku pola grał obok pozyskanego zimą Olivera Petraka. Jak ocenia współpracę z Chorwatem?
- Myślę, że wszyło nieźle jak na pierwszy raz w meczu oficjalnym. Potrzebujemy czasu, bo niekiedy pojawiają się problemy z komunikacją. One wynikają z tego, że mnogość języków na boisku jest spora. Czasami chce się komuś szybko pomóc i krzyczy się po polsku, a on może tego nie zrozumieć. Nawet w angielskim mieszają się komendy. Czas działa jednak na naszą korzyść pod tym względem. Zobaczymy jaką trener wystawi jedenastkę, bo to ciągle jest płynne - wyjaśniał pomocnik.
Po zimowych ruchach transferowych rywalizacja o miejsce w wyjściowym składzie "żółto-czerwonych" wzrosła.
- Taki był cel zarządu, aby uzupełnić kadrę tam, gdzie mieliśmy braki. Myślę, że poniekąd to się udało. Paru zawodników jest kontuzjowanych. Mam nadzieję, że gdy wrócą do pełni dyspozycji to rywalizacja będzie jeszcze większa. To na zespół podziała pozytywnie. Niektórym trudno będzie załapać się nawet do osiemnastki - mówił Żubrowski.
Sandecja z konieczności swoje mecze domowe rozgrywa w Niecieczy. W ostatnich kolejkach pierwszej części sezonu frekwencja na tych meczach nie przekraczała tysiąca widzów.
- Nie zapatruję się na tę kwestię wcale. Mam nadzieję, że nasi kibice równie licznie, jak w niedzielę, po raz kolejny zawitają do Niecieczy i stworzą fajną atmosferę. To nam wystarczy. To co dzieje się tam na trybunach to nie nasz problem, trochę słabo jeśli na ekstraklasowy mecz przychodzi około ośmiuset widzów. To jest do poprawy - zakończył "Żuber".
Piątkowe spotkanie Sandecja - Korona w Niecieczy rozpocznie się o godz. 18.00.