Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Z ziemi włoskiej do Polski

środa, 14 lutego 2018 08:11 / Autor: Damian Wysocki
Z ziemi włoskiej do Polski
Z ziemi włoskiej do Polski
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Po czterech latach tytuł najlepszej drużyny Europy w piłce nożnej halowej księży wrócił do Polski. „Biało-czerwoni” w finale we włoskiej Brescii pokonali 1:0 Portugalię, triumfatora poprzednich trzech edycji.

Szósty tytuł dał Polakom gol księdza Grzegorza Pastorczyka. - Przed turniejem obiecałem trenerowi złoto, więc w decydującym meczu musiałem wziąć sprawy w swoje ręce i zdobyć bramkę - mówi żartobliwie duchowny, na co dzień wikariusz parafii Trójcy Świętej w Koniecpolu.

Niepodległa na proporczykach

- To fantastyczne uczucie. W takich chwilach najlepiej można zrozumieć radość piłkarzy po strzelonych golach. W fazie grupowej dużo bramek zdobywali księża z diecezji zamojsko-lubaczowsiej. W finale decydującą akcję przeprowadzili kielczanie, bo przy moim trafieniu asystował Dariusz Snochowski, obecnie doktorant KUL-u - opowiada ksiądz Pastorczyk.

W poprzednim roku Polacy zakończyli mistrzostwa w Chorwacji na ćwierćfinale, dlatego w tym ich motywacja do osiągnięcia korzystnego rezultatu była jeszcze większa. – Cieszymy się, że udało nam się pokonać Portugalię po bardzo dobrym, stojącym na wysokim poziomie meczu - komentuje ksiądz  Krzysztof Banasik. - Chcemy podkreślić, że na proporczykach napisaliśmy: „1918-2018 Polska Niepodległa”.  Można powiedzieć, że jako reprezentanci kraju i kościoła przywozimy puchar z ziemi włoskiej do Polski - uzupełnia duszpasterz kieleckich sportowców.

Trzon reprezentacji polskich księży stanowią kapłani z diecezji kieleckiej. Na turnieju zagrało ich sześciu. Najbardziej doświadczonym zawodnikiem, obok jej kapitana, księdza Marka Łosaka,  jest ksiądz Edward Giemza, który w swojej kolekcji ma wszystkie zdobyte do tej pory  przez „Biało-czerwonych” medale EURO.  - Naszą grę traktujemy jako formę spędzania czasu. Podczas zmagań spotykamy księży z całej Europy. Możemy wymienić się doświadczeniami, wspólnie się pomodlić. Nasza pasja to namiastka profesjonalnego futbolu, chociaż z roku na rok poziom jest coraz wyższy - wyjaśnia proboszcz parafii Piotra i Pawła Apostołów w Sędziszowie.

Obok Lewandowskiego

Niemal wszyscy księża, zanim przekroczyli próg seminarium, trenowali w klubach. - To był dylemat. Człowiek się zastanawiał, jak rzucić piłkę, skoro ona jest całym życiem? Zaufałem Bogu. Zostałem księdzem, a  on tak wszystkim pokierował, że dostąpiłem zaszczytu gry w koszulce z orłem na piersi i to obok Lewandowskiego. Księdza Macieja Lewandowskiego - wyjaśnia ksiądz Pastorczyk.

Debiutantem na EURO był ksiądz Mateusz Jędrocha, pełniący posługę w Stopnicy. - To wielkie przeżycie - mówi kapłan, który gry w piłkę uczył się w drużynach juniorskich Korony razem z Piotrem Malarczykiem i Jakubem Żurowskim.  - Obaj doszli na ten poziom dzięki swojej pracy. Mocno im kibicuję i wspieram modlitwą - mówi ksiądz Mateusz.

Na co dzień księża piłkarze wykorzystują futbol w pracy z młodzieżą. - Organizujemy specjalne zajęcia dla ministrantów. Chłopaki mają okazję podszkolić podstawy gry, a ja dzięki treningom mogę przekazywać im wartości i fundamenty wiary. Piłka, choć to dodatek, kształtuje charakter, na którym można budować życie - tłumaczy ksiądz Jędrocha.

Polscy duchowni zdobyli mistrzowski tytuł w roku stulecia odzyskania niepodległości. - Kto wie, może wyznaczyliśmy drogę podopiecznym Adama Nawałki – zastanawia się ksiądz Edward Giemza.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO