SPORT
Wyjazdowa niemoc PGE VIVE trwa
Szczypiorniści PGE VIVE przegrali drugi mecz w nowym sezonie Ligi Mistrzów. Kielczanie w spotkaniu 3. kolejki ulegli na wyjeździe Celje Pivovarnej Lasko 27:31. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa rozegrali bardzo słabe zawody. Podobnie jak przed dwoma tygodniami w Brześciu w kieleckiej ekipie, poza krótkimi fragmentami nie funkcjonował odpowiednio żaden element. Zawodnicy PGE VIVE seryjnie popełniali błędy w ataku, w którym często decydowali się na indywidualne rozwiązania. Znakomicie dysponowani gospodarze bezlitośnie obnażyli wszystkie słabe punkty Mistrzów Polski i w pełni zasłużenie do swojego konta dopisali pierwsze dwa punkty. Dla kielczan była to szósta porażka z rzędu w rozgrywkach Champions League w 2017 roku.
Celje Pivovarna Lasko - PGE VIVE Kielce 31:27 (16:12)
Celje: Lesjak, Panjtar - Vujović 1, Jurecić 1, Malus 3, Razgor 1, Suholeznik, Marguc 7, Mitrović 5, Kondrin 1, Makuc 1, Anić 3, D. Dujszebajew 5, Mackovsek 2, Mlakar, Beciri 1.
PGE VIVE: Szmal, Ivić - Jurecki 2, A. Dujszebajew 4, Kus 1, Aguinagalde 4, Bielecki 2, Jachlewski 2, Strlek, Lijewski, Jurkiewicz, Zorman, Mamić, Bombac, Djukić 6.
Czerwona kartka: Mackovsek (z gradacji kar)
NAJCIEKAWSZE WYDARZENIA:
1-10: Wyrównany początek. Sporo błędów z obu stron. Kielczanie bramki zdobywali głównie po indywidualnych akcjach. Celje poza błyskawicznymi wznowieniami imponowało dobrym rozprowadzaniem akcji. Trener Dujszebajew od pierwszych minut w obronie dawał szansę Kusowi. (5:4)
10-20: Festiwal niedokładności z obu stron. Przez pięć minut kibice w Celje nie widzieli żadnej bramki. Dwie interwencje Ivicia. Powoli zaczął rozgrywać się A. Dujszebajew, który popisał się dwoma znakomitymi asystami do Janca i Aginagalde. Dobrą dyspozycję wykazywał Lesjak, który obronił m.in. rzut karny Bieleckiego oraz "sam na sam" Jureckiego. Po dwóch świetnych akcjach Mitrovicia gospodarze objęli trzybramkowe prowadzenie, które zostało zmniejszone po golach skrzydłowych - Jachlewskiego i Djukicia. (9:8)
20-30: Lesjak popisywał się kolejnymi efektownymi i bardzo efektownymi interwencjami. Golkiper Celje znakomicie bronił rzuty Lijewskiego i Djukicia. Dobry fragment w drużynie gospodarzy zanotował "kielecki" duet D.Dujszebajew-Vujović. Gospodarze w 24. minucie osiągnęli cztery trafienia przewagi. Szczypiorniści PGE VIVE grali zbyt nerwowo, co skrzętnie wykorzystywali gracze Celje, którzy na przerwę schodzili z pokaźną zaliczką. Kielczanie w pierwszej połowie zanotowali zaledwie 52-procentową skuteczność. (16:12)
30-40: T. Dujszebajew zdecydował się na zmianę ustawienia w defensywie i grę, podobnie jak w starciu z THW Kiel systemem 5:1 - z wysuniętym Jancem oraz Mamiciem, Jurkiewiczem i Jureckim za jego plecami. Kielczanie po trzech udanych "przechwytach" doszli gospodarzy na jedną bramkę. Kiedy szczypiorniści PGE VIVE byli o krok od wyrównania popełnili trzy niewymuszone błędy, które pozwoliły Celje utrzymać przewagę. (21:18)
40-50: Kielczanie po kolejnym dobrym fragmencie w obronie doszli Celje na jedną bramkę. Podopieczni T. Dujszebajewa ponownie nie zdołali doprowadzić do remisu, nie pomogła im nawet czerwona kartka, którą z gradacji kar otrzymał Mackovsek. PGE VIVE znowu nie mogło złapać rytmu w ataku. Kielczanie grali bardzo nerwowo, często tracili piłki, co świetnie wykorzystywali gospodarze, którzy po serii przejęć i szybkich kontratakach na dziesięć minut przed końcem prowadzili różnicą czterech trafień. (25:21)
50-60: Zawodnicy T. Dujszebajewa wciąż nie mogli znaleźć sposobu na skuteczne rozegranie defensywy Celje. Po golach Jureckiego i Janca na trzy minuty przed końcem pojawiła się nadzieja na choćby remis. Po chwili bramkę rzucił Mitrović, a w ataku błąd popełnił "Dzidziuś" i PGE VIVE musiało pogodzić się z szóstą z rzędu porażką w rozgrywkach Ligi Mistrzów.