SPORT
Wolff: Rywalizacja, na wielu polach, jest bardzo duża
W czwartkowym hicie Ligi Mistrzów w Barcelonie wiele będzie zależeć od bramkarzy. – Do każdego z ich zawodników trzeba podchodzić z maksymalną koncentracją. Każdy to topowy poziom – mówi Andreas Wolff, bramkarz kieleckiej drużyny.
Rywalizacja na linii Kielce – Barcelona dostarczyła wielu emocji w poprzednich rozgrywkach. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa wygrali dwa mecze w fazie grupowej, ale przegrali w finale. Po niezwykle emocjonującym spotkaniu, ulegli rywalom dopiero po rzutach karnych. W tej edycji starcia między tymi zespołami zapowiadają się jeszcze bardziej ekscytująco.
– Oni mają dużo Francuzów, my również; oni mają Hiszpanów, my również. Rywalizacja, na wielu polach, jest bardzo duża. Kiedy grają najlepsze drużyny z poprzedniego sezonu, to zainteresowanie takim spotkaniem jest naturalne. Mam nadzieję, że nasze kluby będą na topie w kolejnych latach – mówi Andreas Wolff.
Oba zespoły utrzymały swoje największe gwiazdy. W Barcelonie, już od początku, dobrze radzą sobie bramkarz Emil Nielsen (Nantes), lewoskrzydłowy Hampus Wanne (Flensburg) i lewy rozgrywający Jonathan Carlsbogard (Lemgo).
– Wanne jest jednym z najlepszych lewoskrzydłowych na świecie, Carlsbogard udowodnił swoją wartość w Bundeslidze. Jest mistrzem Europy z kadrą. Nielsen jest fantastyczny. Razem z Perezem De Vargasem tworzą jeden z najlepszych duetów na świecie. Ich drużyna jest niesamowita – wyjaśnia Andreas Wolff.
Oba kluby pokazały niezłą formę w inauguracyjnej kolejce. Odniosły pewne zwycięstwa: Łomża Industria z Nantes (40:33), a Barcelona z Pickiem Szeged (35:28). Zespoły trenerów Tałanta Dujszebajewa i Carlosa Ortegi potrafią grać bardzo szybko.
– To będzie właśnie takie spotkanie. U nich też zwykle pada 35 bramek lub więcej. Potrzebujemy trochę więcej koncentracji w obronie. My również potrafimy grać bardzo szybko – przekonuje bramkarz kieleckiej drużyny.
Czwartkowy hit w Barcelonie rozpocznie się o godzinie 20.45.