SPORT
Wolff: Igor był świetny. Wiedzieliśmy, że musimy grać na niego
Igor Karacić poprowadził Łomżę Vive Kielce do zwycięstwa nad Paris Saint-Germain (35:33). Chorwat rzucił aż 13 bramek. – To jeden z trzech najlepszych rozgrywających świata. Wiedzieliśmy, że musimy grać na niego. Był świetny – komplementował swojego kolegę Andreas Wolff, bramkarz kieleckiej drużyny.
Igor Karacić rozpoczął mecz na środku, ale pod koniec pierwszej połowy atakował już z lewej połówki. Takie rozwiązanie okazało się zabójcze dla PSG.
– Oni koncentrowali się na środku w ataku. Igorowi było łatwiej atakować na Remiliego, niż na Kristopansa, który jest mocny i duży. Igor jest szybki i tak grało mu się łatwiej – wyjaśniał Andreas Wolff.
Niemiecki golkiper odbił kilka piłek, ale nie notował seryjnych obron, czym zachwycał w poprzednich spotkaniach. Świetne zawody rozegrali jego koledzy z obrony. Szczególnie Tomasz Gębala, który szybko dostał dwie dwuminutowe kary, ale zdołał dotrwać na boisku do końca.
– Mieliśmy grać twardo w drugiej połowie. Tomek zagrał bez kalkulacji. Był bardzo mądry. Stanowił nasz mocny punkt. To był jego świetny mecz – tłumaczył kapitan Łomży Vive.
Kielczanie w drugiej połowie prowadzili już czterema bramkami, jednak znów zaliczyli przestój. Na szczęście w końcówce weszli na swój najwyższy poziom i mieli niezawodnego Igora Karacicia.
– Tak było również w poprzednich spotkaniach. W środku drugiej połowy zawsze gramy słabiej, przegrywamy ten fragment. Może to kwestia koncentracji. Daliśmy drugie życie naszym rywalom – wyjaśniał Andreas Wolff.