SPORT
W ekstraklasie Korona z Radomiakiem wyłącznie wygrywa. W niedzielę po podtrzymanie passy
W niedzielę 22 października przyjdzie pora na pierwszą kielecko-radomską "Świętą Wojnę" w tym sezonie. Korona zmierzy się na wyjeździe z Radomiakiem. Złocisto-Krwiści na najwyższym szczeblu rozgrywkowym mają patent na odwiecznego rywala.
Pomimo pory "obiadowej" w Radomiu szykuje się elektryzujące spotkanie pomiędzy klubami reprezentującymi dwa zwaśnione miasta. Radomski Radomiak zagra z kielecką Koroną. O odpowiednie napięcie tych zawodów zadbają z pewnością kibice miejscowych, którzy już przed tygodniem wyprzedali nowy obiekt swojego klubu. Niestety, zapełnią sto procent miejsc na stadionie, gdyż sympatycy Złocisto-Krwistych nie otrzymają szansy na wspieranie ukochanych barw.
– Myślę, że to będzie bardzo dobry mecz. Są podteksty, animozje. To dodatkowy smaczek. Takie święta piłki nożnej powinny mieć jednak swoją oprawę i wparcie z trybun obu drużyn. Trudno, trzeba to uszanować – mówił trener Kamil Kuzera.
40-letni szkoleniowiec zdradził, że czuje bardzo pozytywne wibracje na myśl o powrocie ligowej piłki po tygodniowej przerwie na mecze reprezentacji. Taki stan wywołuje coraz lepsza dyspozycja jego zespołu, który w ostatnich trzech starciach unikał porażki, dopisując pięć punktów do całkowitego dorobku.
– Cieszę się, że wracamy, bo wiem, że nasz zespół ma najtrudniejsze chwile za sobą. Reagujemy bardzo dobrze na to, co się działo. Widzę po chłopakach ogromną chęć i rozczarowanie, gdy nie wygrywają – przyznał trener kielczan.
Kielczanie życzyliby sobie, aby tak pozytywny nastrój ich szkoleniowca utrzymał się również po końcowym gwizdku. Żółto-Czerwoni swoich szans mogą upatrywać między innymi w dotychczasowym bilansie meczów z Radomiakiem na najwyższym szczeblu rozgrywkowym.
To wszak w minionym sezonie doszło do premierowej potyczki obu ekip w ekstraklasie. Korona wygrała na wyjeździe 2:0, natomiast w rewanżu – 2:1 po golu doliczonym czasie gry Kacpra Kostorza oraz potyczce rozgrywanej w ekstremalnych warunkach pogodowych.
Ostatnia partia miała więc nieoczekiwanego bohatera. Czy tym razem również Kamil Kuzera wyjmie nowego dżokera ze swojej talii? Do klubowego autokaru z pierwszą drużyną wsiądzie bowiem absolutny debiutant – Daniel Bąk, a więc 18-letni napastnik z kieleckiej akademii. – Obserwuję go od pół roku, wcześniej z różnych przyczyn nie udało się go zaprosić na trening. W mojej opinii poziom ekstraklasy jest w jego zasięgu – stwierdził "Kuzi".
Przed pierwszym gwizdkiem najbliższej konfrontacji na faworyta kreuje się natomiast zespół gospodarzy. Radomianie zajmuje obecnie 9. miejsce w stawce, notując do tej pory 14 punktów i wyprzedzając przyszłego oponenta o pięć lokat i cztery "oczka".
Początek pierwszej "Świętej Wojny" w tym sezonie o godz. 12:30. Transmisja w całości na antenach naszego radia.