Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

W drugiej połowie zapomniały, jak rzucać. Koroneczki przegrały w Legnicy

niedziela, 08 grudnia 2024 15:51 / Autor: Michał Gajos
W drugiej połowie zapomniały, jak rzucać. Koroneczki przegrały w Legnicy
Fot. Suzuki Korona
W drugiej połowie zapomniały, jak rzucać. Koroneczki przegrały w Legnicy
Fot. Suzuki Korona
Michał Gajos
Michał Gajos

Piłkarki ręczne Suzuki Korony Handball Kielce w niedzielne popołudnie zmierzyły się na wyjeździe z Dziewiątką Legnica. Podopieczne Pawła Tetelewskiego po dobrej pierwszej połowie zanotowały katastrofalną drugą częściej gry i ostatecznie przegrały w pojedynku 8. kolejki 25:30. 

Koroneczki przystąpiły do tego starcia po zeszłotygodniowej wygranej w domu nad MTS-em Żory (26:25). Niemal od samego początku niedzielnej konfrontacji kielczanki chciały zaznaczyć swoją wyższość na parkiecie. Chcieć znaczy móc, a przyjezdne do 12. minuty prowadziły różnicą czterech goli (10:6). W tym momencie aż sześć trafień po swoje stronie zapisała gwiazda zespołu – Magdalena Berlińska (łącznie 11 goli). 

Z biegiem minut Dziewiątka próbowała doskoczyć do Suzuki Korony. Gospodynie spotykały się jednak z regularnymi odpowiedziami przeciwniczek na lepszą dyspozycję, dzięki czemu kielczanki utrzymywały dość komfortowy zapas dwóch-trzech bramek. Niestety, taki stan rzeczy nie dotrwał do końca pierwszej połowy. Miejscowe nie rzuciły ręcznikiem, a znacznie skuteczniej robiły to między słupki. Legniczanki finalnie dopięły swego i do szatni zeszły, remisując 15:15.

Po zmianie stron obie drużyny długo szły łeb w łeb. Jednak na przełomie trzeciego z ostatnim kwadransem zawodów rozpoczął się koszmar zespołu trenera Tetelewskiego. Jego podopieczne przez blisko 10 minut nie potrafiły przełamać granicy 22 rzuconych goli. Znakomite chwile przeżywała bramkarka miejscowych Aleksandra Bielak, a ofensywa jej oponentek - prawdziwe załamanie. 

Dziewiątka nie oglądała się na impas Suzuki Korony Handball, uciekła na różnicę sześciu trafień, dzięki czemu ustawiła sobie najbardziej newralgiczny moment zawodów. Do końcowej syreny Koroneczki rzuciły tylko trzy gole, nie potrafiły dostatecznie skorzystać z nawet podwójnego osłabienia miejscowych. Finalnie przegrały więc 25:30. 

Kolejny mecz rozegrają z kolei już 12 grudnia. W hali przy ul. Krakowskiej podejmą w zaległym spotkaniu 6. kolejki Galiczankę Lwów.  

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO