SPORT
Vive o krok o tytułu mistrza Polski!
Zaledwie jedno spotkanie dzieli szczypiornistów Vive Tauronu Kielce od 13. tytułu mistrza Polski. W niedzielę, w drugim meczu finałowym kielczanie znów nie dali szans Orlenowi Wiśle Płock pokonując zespół Manolo Cadenasa 33:26.
Tałant Dujszebajew zdecydował się na lekkie roszady w składzie w porównaniu do wczorajszego meczu. Od pierwszej minuty zagrali Marin Sego, Ivan Cupić, a Piotr Chrapkowski oglądał cały mecz z perspektywy ławki rezerwowych. O ile trener kielczan mógł pozwolić sobie na zmiany, to sytuacja kadrowa płocczan nadal była daleko od idealnej. Choć na parkiet wrócił Jose de Toledo, to do grona kontuzjowanych dołączył Dmitry Zhitnikov.
Pomimo problemów przyjezdni od początku starali się grać twardo i agresywnie. Przez pierwsze minuty utrzymywał się remis, ale kielczanie bardzo szybko wyjęli asa z rękawa, którym był po raz kolejny Michał Jurecki. „Dzidziuś” podobnie jak w sobotnim pojedynku grał kapitalnie. W ciągu zaledwie 10 minut rzucił 5 goli, a pierwszą połowę skończył z dorobkiem 8 bramek, 1 asystą i 1 przechwytem. Już w 12 minucie przy stanie 8:5 Manolo Cadenas poprosił o czas. Mistrzowie Polski, kiedy tylko wyszli na kilka bramek przewagi starali się jej nie zmarnować. W dodatku sukcesywnie ją powiększali. Podopieczni Dujszabewa nie imponowali grą obronną, ale za to bardzo solidnie radzili sobie w ataku pozycyjnym. Efektowne bramki rzucali Julen Aguinagalde i Paweł Paczkowski, a kielecka drużyna do szatni schodziła z 75% skutecznością w ofensywie (18/24) i wynikiem 18:14.
Drugą połowę lepiej rozpoczęli goście, którzy szybko zmniejszyli dystans do dwóch goli. Szczypiorniści Vive jednak momentalnie zareagowali i nie pozwolili „Nafciarzom” na więcej. W 40. minucie po kapitalnym lobie Zormana gracze z Kielc prowadzili już 24:17. Kielczanie do końca meczu nie pozwolili sobie na moment rozluźnienia. Fantastycznie pomiędzy słupkami spisywał się Sławomir Szmal, który w drugiej połowie zastąpił Marina Sego i zanotował 8 obron. Obrońcy "Nafciarzy" byli bezradni wobec skutecznych kontr kieleckiej drużyny, która po raz drugi w ten weekend pewnie pokonała rywali.
Mistrzowie Polski prowadzą w finale 2:0. Trzecie, być może ostatnie finałowe spotkanie, odbędzie się w Orlen Arenie w sobotę, 14 maja.
Vive Tauron Kielce – Orlen Wisła Płock 33:26 (18:14)
Vive Tauron: Szmal, Sego – Jurecki 10, Reichmann 5, Chrapkowski, Kus, Aguinagalde 4, Jachlewski 1, Strlek 2, Lijewski 4, Paczkowski 3, Zorman 2, Cupić 1
Kary: 10 minut - Jurecki, Kus (2), Zorman, Jachlewski
Orlen Wisła: Wichary, Corrales – Kwiatkowski, Daszek 5, Puśica 1, Ghionea 2, Rocha 4, Montoro, Tarabochia 5, Toledo 1, Olkowski, Nikcević 3
Kary: 8 minut - Rocha, Kwiatkowski (2), Ghionea
Widzów: 4200
Pierwszy mecz – 35:29