SPORT
Vive chce odrobić pięciobramkową stratę. Historia zna takie przypadki
Od momentu wprowadzenia Final Four w Lidze Mistrzów piłkarzy ręcznych, czyli od 2010 roku już pięć razy w fazie pucharowej zdarzała się sytuacja, gdy drużyna, która przegrała w pierwszym spotkaniu a pięcioma bramkami lub więcej odrabiała straty. Dwa razy doszło do tego, że obrońca trofeum odpadł w 1/8 finału.
W sezonie 2013/14 z rozgrywkami w tej fazie pożegnał HSV Hamburg, którego za burtę wyrzucił Vardar Skopje (58:57 w dwumeczu). Rok później na tym etapie rozgrywek udział zakończył inny niemiecki klub - Flensburg, który w TOP16 odpadł po wyraźnej porażce z THW Kiel (63:49).
Po raz ostatni, przed dwoma laty sztuki odrobienia sporej straty z pierwszego spotkania dokonał Vardar Skopie, który 1/8 finał przegrał na wyjeździe z Orlenem Wisłą Płock pięcioma golami, a u siebie zwyciężył 31:20 i awansował do kolejnej fazy.
Wcześniejsze przypadki odrobienia strat:
2010/2011 -1/8 finału: Montpellier - Kadetten (I mecz - 26:31, rewanż: 35:27)
2011/2012 - 1/4 finału: Fuchse Berlin - Reale Ademar Leon (I mecz: 34:23, rewanż 29:18).
2012/2013: 1/4 finału: Barcelona - Atletico Madryt (I mecz: 20:25, rewanż: 32:24)
2013/2014 - 1/4 finału: Barcelona - Rhein-Neckar Loewen (I mecz: 31:38, rewanż: 31:24)
2014/2015 - 1/8 finału: Vardar Skopje - Orlen Wisła Płock (I mecz: 26:32, rewanż: 31:20)
W najbliższą niedzielę w Hali Legionów o odrobienie strat powalczy Vive Tauron Kielce, które przed tygodniem przegrało w Montpellier 33:28.