SPORT
Vive chce dopełnić formalności i stracić co najwyżej 24 bramki
Szczypiorniści Vive Tauronu Kielce w sobotę w Hali Legionów rozegrają rewanżowy mecz ćwierćfinału PGNiG Superligi z Górnikiem Zabrze. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa do pojedynku podchodzą z dziesięciobramkową przewagą z pierwszego spotkania, ale jak zapowiadają mobilizacji i ambicji im nie zabraknie.
Kielczanie na Śląsku wygrali 33:23. - Nie patrzymy na to. Teraz chcemy zagrać kolejny dobry mecz, ostatni przed przerwą na reprezentację i później myśleć o kolejnych wyzwaniach - przekonywał skrzydłowy kieleckiego klubu, Manuel Strlek.
Vive dzięki wynikowi z pierwszego meczu jest już praktycznie w półfinale, ale szczypiorniści do drugiego starcia podchodzą ze specjalnym celem. - 24 bramki stracone, nie więcej. Takie zadanie postawiliśmy sobie już w Zabrzu. Stawiamy na obronę, bo ona decyduje o wynikach w piłce ręcznej, dzięki niej mamy kontrę, łatwe bramki. W tym meczu idziemy w tym kierunku, chcemy utrzymać nasz poziom - wyjaśniał Tomasz Strząbała, drugi trener „Żółto-biało-niebieskich”.
Sobotni mecz Vive - Górnik w Hali Legionów rozpocznie się o 13.00. Na kielczan w półfinale rozgrywek czeka już MMTS Kwidzyn, który w ćwierćfinale wyeliminował Gwardię Opole.