SPORT
Trener Kuzera będzie musiał zmienić formę motywacji?
Korona Kielce uczyniła z Suzuki Areny prawdziwą twierdzę. W sobotę odniosła piąte zwycięstwo z rzędu przed własną publicznością. Pokonała Miedź Legnicę i wydostała się ze strefy spadkowej. W poniedziałkowy poranek radość została jednak zmącona absurdem.
Chodzi o Bartosza Kwietnia, który po spotkaniu przytoczył słowa, które padły w szatni przed pierwszym gwizdkiem.
– Trener powiedział, że jeśli znów zaorzemy murawę, to nie będzie problemu. Wymienią jeszcze raz – powiedział z uśmiechem Bartosz Kwiecień.
Część murawy, a dokładnie jej środkowy pas przez całą długość boiska, została wymieniona podczas przerwy reprezentacyjnej. Było to konieczne po spotkaniu z Radomiakiem, rozgranym w trudnych warunkach atmosferycznych. MOSiR zapłacił za to 150 tysięcy złotych.
Nie każdy potraktował słowa Bartosza Kwietnia jak żart. Z dystansem starał się odpowiedzieć wiceprezydent miasta Marcin Chłodnicki.
„Jeśli każdy mecz będzie kosztował #MOSiRKielce 150 000 zł, bo tyle kosztowała ostatnia naprawa murawy, to w połowie roku będą musieli zamykać inne obiekty, żeby naprawiać płytę tego boiska. ;)”, napisał.
W poniedziałek rano ten wpis podał dalej Łukasz Jabłoński, ale opatrzył go komentarzem.
„Chyba jednak nie żartował… dziś spływają do mnie pretensje w tej sprawie, szok jazda na tyłkach, oranie boiska to przenośnie, które oznaczają poświęcenie i zaangażowanie. Jestem dumny z naszych piłkarzy właśnie za ich poświęcenie! Zapewniam, że szanujemy MOSiR”.
Murawa ma się jednak dobrze, o czym zapewnił greenkeeper Robert Łataś.
"Nie mam nic przeciwko temu. Nowa murawa zachowała się rewelacyjnie", napisał.
Chyba jednak nie żartował… dziś spływają do mnie pretensje w tej sprawie, szok? Jazda na tyłkach, oranie boiska to przenośnie, które oznaczają poświęcenie i zaangażowanie. Jestem dumny z naszych piłkarzy właśnie za ich poświęcenie! Zapewniam, że szanujemy MOSiR. https://t.co/hFGofagz0A
— Łukasz Jabłoński (@jablonski_l84) April 3, 2023