SPORT
Tetelewski: mamy problem wyjazdowy. Nie potrafimy pokazać tego, co potrafimy
Szczypiornistki Korony Handball w spotkaniu 13. kolejki PGNiG Superligi przegrały na wyjeździe z KPR-em Jelenia Góra 28:31. – W całym meczu mieliśmy problemy ze skutecznością. Nawet z czystych pozycji nie potrafiliśmy zdobyć bramki. Tutaj upatrywałbym głównej przyczyny naszej porażki – powiedział po końcowej syrenie Paweł Tetelewski, trener klubu ze stolicy Świętokrzyskiego.
Kielczanki zaliczyły katastrofalną pierwszą połowę, po której przegrywały dziewięcioma bramkami. Podopieczne Pawła Tetelewskiego w drugiej części podjęły próbę pogoni, w pewnym momencie przegrywały tylko trzema trafieniami, ale finalnie po komplet punktów sięgnęły gospodynie. Dla Korony była to czwarta porażka z rzędu w jeleniogórskiej hali.
– Bramki traciliśmy po naszych niewykorzystanych sytuacjach. Jeleniogórzanki grały szybko, błyskawicznie wchodziły na szósty metr. W drugiej połowie, jak była lepsza skuteczność i szybciej wracaliśmy, okazało się, że można było zejść nawet do trzech bramek i powalczyć o korzystny wynik. Niestety, mamy jakiś problem meczów wyjazdowych. Nie potrafimy w nich pokazać tego, co potrafimy – oceniał kielecki szkoleniowiec.
Jeleniogórzanki w obronie grały bardzo agresywnie, dodatkowo indywidualnie kryły najlepszą strzelczynię PGNiG Superligi – Honoratę Syncerz.
– W takim momencie zrobiło się więcej miejsca do gry jeden na jeden, ze skrzydłami. Zdołaliśmy wypracować wiele sytuacji, niestety nie potrafiliśmy zamienić ich na bramkę – wyjaśniał Tetelewski.
Przed Koroną bardzo intensywny tydzień. Kielczanki rozegrają dwa mecze z Energą AZS-em Koszalin: w środę na wyjeździe powalczą o awans do ćwierćfinału Pucharu Polskim, natomiast w niedzielę oba zespoły spotkają się w hali przy ulicy Krakowskiej w 14. kolejce PGNiG Superligi.