SPORT
Wysokie zwycięstwo Korony w czwartym sparingu. Dobra forma napastników
Korona Kielce pokonała 6:1 Gónika Łęczna w przedostatnim sparingu przed nowym sezonem. Drużyny rozegrały dwie połowy po 60 minut.
Korona Kielce w pierwszej – godzinnej – połowie zaprezentowała dość licznie zgromadzonym widzom między innymi dwóch nowych oraz testowanych zawodników, odpowiednio: Wiktora Długosza, Konrada Matuszewskiego oraz Wojciecha Kamińskiego i Hiszpana Pascu.
O ciekawe, ten pierwszy zawodnik został ustawiony na prawej stronie defensywy i to on zamieszany był w premierowego gola meczu. Do statki już w 5. minucie trafili goście. Wychowanek Korony popełnił błąd w ustawieniu, a później wykonał ryzykowany wślizg, dzięki czemu Branislav Spacil wyszedł sam na sam z Dziekońskim, którego spokojnie pokonał plasowanym strzałem.
Korona wyrównała po 30 minutach. Na listę strzelców wpisał się Evgeniy Szykawka, który wykorzystał dobre podanie Dannego Trejo po udanym skoku pressingowym. Niestety, Amerykanin okupił asystę kontuzją i po chwili opuścił boisko.
Do końca pierwszej części gry to kielczanie stwarzali okazje. Z dobrej strony pokazywali się młodzi Koroniarze – Jakub Konstantyn i Miłosz Strzeboński. Ten drugi wpisał się nawet na listę, pokonując golkipera Górnika ładnym strzałem zza szesnastego metra.
II połowa
Na drugą połowę Kamila Kuzera posłał kompletnie nową jedenastkę. Kibice ponownie mogli zobaczyć choćby Shumę Nagamatsu. Sztab zdecydował się również na roszadę ustawienia, przechodząc na grę z dwoma napastnikami – Dalmau, Bąk.
I już po siedmiu minutach ten duet zapracował na trzeciego gola dla kielczan. Shuma Nagamatus świetnie urwał się spod presji w bocznym sektorze, zszedł do środka i kapitalnym prostopadłym podaniem obsłużył Daniela Bąka. Ten wstrzelił piłkę wzdłuż bramki, którą do statki skierował Adrian Dalmau.
Hiszpan skompletował dublet w setnej minucie, a w roli głównego kreatora znów był Japończyk. To był gol na 5:1, wszak 17 minut wcześniej swoje trafienie zanotował także Daniel Bąk.
To był jednak dzień Hiszpana. Gracz z Majorki skompletował hattricka w 113. minucie. Tym razem pokazał zmysł w grze głową, kierując futbolówkę między słupki po wrzutce z rzutu rożnego.
Kielczanie zanotowali więc bardzo udany przedostatni sprawdzin przed startem nowej kampanii. Za tydzień gracze Kuzery zmierzą się w próbie generalnej z Piastem w Gliwicach.
Korona Kielce – Górnik Łęczna 6:1 (2:1)
Bramki: Szykawka 35’, Strzebońśki 41’, Dalmau 67’, 100’, 113’, Bąk 83’ – Spacil 5’
Korona w I połowie:
Dziekoński – Długosz, Malarczyk, Trojak, Matuszewski – Konstantyn, Strzeboński, Kamiński, Pascu, Trejo (Chojecki, 36’) – Szykawka.
Korona w II połowie:
Mamla – Zwoźny, Kośmicki, Seweryś, Pięczek – Błanik, Nagamatsu, Hofmeister, Fornalczyk – Dalmau, Bąk (Hojecki, 104’).