SPORT
Słodko-gorzki mecz dla trenera Korony. Dobry wynik przysłoni kolejna kontuzja?
Korona Kielce pokonała Banika Ostrawa w trzecim sparingu rozgrywanym w Turcji 3:1. Postawa zawodników i wynik cieszyła Jacka Zielińskiego, sen z powiek będzie spędzać kolejna kontuzja.
Podopieczni tarnobrzeżanina w dobrym stylu zaprezentowali się na tle czwartej siły mocnej ligi czeskiej. Koroniarze po golach Fornalczyka, Dalmau i Bąka triumfowali 3:1, zdobywając tym samym pierwsze gole podczas tureckiego zgrupowania.
Po końcowym gwizdku szkoleniowiec kielczan odniósł się do przełamanej niemocy, jednak jeszcze raz podczas trwającego obozu zwrócił uwagę na godną pochwały postawę w fazie obrony. – Wreszcie zwycięstwo i strzelone bramki. Trochę nam to ciążyło. Przede wszystkim był to dobry mecz z wymagającym rywalem, który stosował wysoki pressing. Jednak radziliśmy sobie z nim. Pokazaliśmy bardzo dobrą grę w defensywie, z tego tworzyły się nasze szybkie ataki, po których padały bramki. Dobry sparing, ale nie chwalimy dnia przed zachodem słońca – przyznał.
– Defensywa w naszym wykonaniu wygląda bardzo dobrze. Jest to pewien fundament. Cieszę się też z tych trzech bramek. Tworzyliśmy swoje sytuacje, które próbujemy ćwiczyć na treningach – dodał.
O stonowanie nastrojów, poza straconym golem, zadbała także nieprzyjemna sytuacja z końcowych minut pierwszej połowy. W wyniku jednego ze starć ucierpiał Bartłomiej Smolarczyk, u którego wstępnie podejrzewa się złamanie nosa.
– Mamy pecha. Co sparing tracimy zawodników. Wcześniej Konrad Matuszewski i Radosław Seweryś. Te sparingi są dla nas pechowe – zakończył.