Słabiutka Korona nie popsuła święta w Radomiu

Kielczanie przystąpili do meczu z Radomiakiem teoretycznie mocno zmotywowani, co zapowiadali w wywiadach przedmeczowych. Ale wigoru starczyło na dwie minuty. Bo gospodarze już po 120 sekundach prowadzili po strzale Dawida Abramowicza. Podopieczni Daminika Nowaka byli bezradni przez całą pierwsza połowę, a Radomiak potwierdził swoją dominację w 41 minucie, gdy do bramki Korony trafił Mateusz Radecki. 2:0 do przerwy i rozpoczęło się święto w Radomiu. Kielczanie nie potrafili go ani na chwilę zmącić.

W zawodnikach Dominika Nowaka nie widać było ambicji, chęci do gry i walki za żółto-czerwone barwy. Piłkarze Radomiaka momentami w drugiej części spotkania bawili się na boisku. I do końca kontrolowali przebieg wydarzeń w tym spotkaniu. Druga połowa bez historii. Słaba Korona nie mogła zagrozić gospodarzom, którzy po końcowym gwizdku zaczęli świętowanie powrotu (po 36 latach) do piłkarskiej elity w Polsce.

Oprócz Radomiaka do ekstraklasy awansowała Termalica Nieciecza. W barażach o ekstraklasę zmierzą się GKS Tychy z Górnikiem Łęczna oraz Arka Gdynia z ŁKS-em Łódź. Fortuna I Ligę opuszcza w tym roku GKS Bełchatów.  

Radomiak Radom - Korona Kielce 2:0  (2:0)

Bramki:  Abramowicz (2’), Radecki (42’)

Radomiak: Kochalski, Jakubik, R. Rossi, Cichocki, Abramowicz - Kaput, Karwot, Leandro (90’ Świdzikowski) , Radecki (90' Banasik), Gąska (80 Sokół) – Angielski (80’ Bogusz)

Korona: Zapytowski - Szymusik, Zebić, Seweryś, Lisowski - Podgórski, Szpakowski (55’ Rybus), Pervan (52’ Petrović), Oliveira, Łukowski - Kiełb