SPORT
Skład bez większych zmian.”Niebawem do zespołu powinni dołączyć stoper oraz ofensywny pomocnik”
Piłkarze Korony w sobotę rozegrali ostatni sparing przed wznowieniem rozgrywek LOTTO Ekstraklasy. Kielczanie pokonali na Kolporter Arenie 1:0 Podbeskidzie Bielsko-Biała. Gino Lettieri w starciu z „Góralami” postawił najprawdopodobniej na zawodników, którzy wybiegną na boisku w pierwszy starciu o punkty.
W porównaniu z pierwszą rundą do zmiany dojdzie na pozycji bramkarza. Odsuniętego od treningów z pierwszym zespołem Macieja Gostomskiego zastąpi Zlatan Alomerović. Niemiec serbskiego pochodzenia w tym sezonie wystąpił w dziewięciu pierwszych kolejkach oraz dwumeczu z Zagłębiem Lubin w ćwierćfinale Pucharu Polski. Od połowy września numerem jeden w kieleckiej bramce był Gostomski.
W meczu z Niecieczą duet środkowych obrońców powinni tworzyć Radek Dejmek i Djibril Diaw, ponieważ wciąż do pełni sprawności po urazie ścięgna Achillesa dochodzi Bośniak Adnan Kovacević.
W sparingu z Podbeskidziem urazu kolana nabawił się Goran Cvijanović. Wszystko wskazuje na to, że słoweński pomocnik będzie jednak do dyspozycji szkoleniowego w tym tygodniu.
- Wydaje mi się, że to jest właśnie pierwszy skład, który wybiegnie na Termalikę. Ale mamy jeszcze tydzień, a w nim jeszcze wiele może się wyjaśnić. Może któryś z zawodników, który tutaj grał mniej złapie super dyspozycję. Mamy dość równą kadrę i nie będzie problemu nawet jeśli - odpukać - dwie, trzy osoby wypadną. Mam nadzieję jednak, że kontuzje w tym sezonie będą nas omijać - mówił po sobotnim sparingu obrońca Korony, Bartosz Rymaniak.
Korona w przerwie zimowej zakontraktowała trzech zawodników: obrońcę Piotra Malarczyka, środkowego pomocnika Olivera Petraka oraz napastnika Sanela Kapidzicia. To jednak nie ostatnie słowo zarządu kieleckiego klubu.
- To są zawodnicy, którzy gwarantują odpowiedni poziom. Na pewno zwiększy się konkurencja w drużynie. Jeśli tak będzie to jakość drużyny zdecydowanie pójdzie w górę. To jeszcze nie nasze ostatnie słowo na rynku transferowym. Niebawem do naszego klubu powinni dołączyć stoper oraz ofensywny pomocnik - zakończył tajemniczo Zając.
przekonywał prezes kieleckiego klubu - Krzysztof Zając. O ile Piotra Malarczyka kibicom w Kielcach nikomu przedstawiać nie trzeba, to Korona spore nadzieje wiąże również z Oliverem Petrakiem. Chorwat ma stanowić odciążenie dla kogoś z duetu środkowych pomocników Jakub Żubrowski i Mateusz Możdżeń. Obecnie trudno sobie wyobrazić wyjściową jedenastkę bez tych dwóch piłkarzy.
- W tamtej rundzie z „Żubrem” graliśmy praktycznie graliśmy cały czas. Oczywiście to ma swoje dobre strony, bo każdy chce spędzać jak najwięcej czasu na boisku. Kiedy jednak mieliśmy mecze, co trzy dni to zmęczenie wyszło, niekoniecznie u nas. Teraz mamy zawodnika, który może nas zastąpić w skali „jeden do jeden” - może wejść od początku czy w drugiej połowie i nie stracimy na jakości - przekonywał Mateusz Możdżeń.
Korona w przyszłą niedzielę, w pierwszym meczu o ligowe punkty po zimowej przerwie, zagra na wyjeździe z Bruk-Bet Termaliką. Spotkanie w Niecieczy rozpocznie się o godz. 15.30.