Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Servaas: Jako prezes klubu mogę powiedzieć, że sędziowanie było słabe

niedziela, 15 października 2017 22:19 / Autor: Damian Wysocki
Servaas: Jako prezes klubu mogę powiedzieć, że sędziowanie było słabe
Servaas: Jako prezes klubu mogę powiedzieć, że sędziowanie było słabe
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Szczypiorniści PGE VIVE Kielce w hitowym meczu 5. kolejki Ligi Mistrzów zremisowali w Hali Legionów z Telekomem Veszprem 32:32.  W trakcie spotkania kilka kontrowersyjnych decyzji podjęła para sędziowska z Macedonii: Slawe Nikołow-Gjorgji Naczewski. - Każdy, kto choć trochę zna się na piłce ręcznej widział, co się działo. Nie ma sensu tego komentować - mówił prezes kieleckiego klubu, Bertus Servaas.

Niedzielny mecz w Hali Legionów stał na niezwykle wysokim poziomie. Wynik ważył się do ostatniej syreny. Na dwadzieścia sekund przed końcem rzut karny na bramkę zamienił Karol Bielecki, ale goście mimo gry w osłabieniu zdołali doprowadzić do remisu po rzucie Gaspera Marguca.

- Mam wielki szacunek dla moich chłopaków, którzy niesamowicie walczyli o każdy metr boiska. Pokazali jakim są zespołem i udowodnili, że głosy krytyki w ich kierunku są nieuzasadnione. Moim zdaniem byliśmy w tym spotkaniu lepsi od Veszprem i powinniśmy wygrać - przekonywał Servaas.

Sternik "żółto-biało-niebieskiego" klubu w dalszej części swojej wypowiedzi ponownie odniósł się do poziomu sędziowania.

- Bezpośrednio po meczu rozmawiałem już z kilkoma osobami, które znają się na handballu i one potwierdzały moje zdanie na temat sędziowania. Bez obrazy i krzyku można powiedzieć, że ono było słabe. Myślę, że prezes klubu, kiedy jest niezadowolony ma prawo tak powiedzieć. EHF powinien się pochylić nad tym tematem. W ten sposób niektórzy ludzie mogą zniechęcić się do oglądania spotkań - tłumaczył Servaas.

Szczypiorniści PGE VIVE po pięciu kolejkach z dorobkiem czterech punktów zajmują piąte miejsce w tabeli grupy B. Ich szanse na wygranie grypy nie są największe, do prowadzącego Telekomu Veszprem tracą pięć punktów. - Mamy szanse wejść do Final Four, niezależnie od miejsca w grupie. Szczególnie kiedy gramy w taki sposób jak z Veszprem. Drużyna będzie jeszcze lepsza, bo na wypracowanie pewnych mechanizmów potrzeba czasu. Zawsze musimy walczyć o zwycięstwo, niezależnie z kim gramy - zakończył prezes PGE VIVE Kielce

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO