SPORT
Polscy szczypiorniści nie zachwycili, ale wydarli awans na Euro. Osiem bramek Moryty
Reprezentacja Polski w piłce ręcznej wraca na wielki turniej. "Biało-czerwoni" w ostatnim meczu eliminacji przyszłorocznych mistrzostw Europy pokonali w Płocku Izrael 26:23.
Polacy w dotychczasowych spotkaniach eliminacyjnych spisywali się znacznie poniżej oczekiwań. "Biało-czerwoni" w pięciu pojedynkach zgromadzili zaledwie trzy punkty. Na ich szczęście, dzięki korzystnym wynikom innych meczów, sprawę awansu do końca mieli w swoich rękach. Do tego wystarczyło im zwycięstwo nad Izraelem, który do tej pory zgromadził jedno "oczko" więcej od nich.
Podopieczni Patryka Rombla nie zaliczyli udanego początku niedzielnej rywalizacji. Goście w pierwszej połowie prowadzili nawet różnicą trzech bramek. "Biało-czerwoni" tuż przed przerwą zdołali zmniejszyć straty i po 30. minutach przegrywali 10:11.
Polacy po zmianie stron szybko wyszli na prowadzenie, jednak Izrael nie rezygnował z walki o awans na wielki turniej. Wynik długo oscylował w granicach remisu, a gospodarze bezpieczną przewagę zdołali wypracować dopiero w ostatnich minutach.
Niezłe zawody w "biało-czerwonych" barwach rozegrał Arkadiusz Moryto. Skrzydłowy PGE VIVE zdobył 8 bramek i był najskuteczniejszym zawodnikiem na parkiecie. Dorobek 22-latka mógł być bardziej okazały, gdyby nie zmarnował sześciu kolejnych dobrych sytuacji rzutowych (w tym dwóch karnych).
Bardzo dobre zmiany w polskiej bramce dał Mateusz Kornecki, który od 1 lipca będzie zawodnikiem PGE VIVE. 25-latek w końcówce pierwszej połowy obronił rzut karny, a w ostatnich dziesięciu minutach popisał się trzema rewelacyjnymi odbiciami.
Polska z pięcioma punktami na koncie zajęli drugie miejsce w swojej grupie eliminacyjnej. Pierwsza lokata przypadła Niemcom, którzy zwyciężyli we wszystkich sześciu pojedynkach. Obie reprezentacje na początku przyszłego roku pojadą na mistrzostwa Europy, które zorganizują Austria, Norwegia i Szwecja. 24 reprezentacje powalczą o tytuł najlepszej drużyny Starego Kontynentu miedzy 9 a 24 stycznia.