SPORT
Po Elverum: Rywale cały czas nas kąsali
– Wydaje mi się, że ci którzy myśleli, że to będzie łatwe spotkanie dla nas, to się trochę przeliczyli – powiedział Krzysztof Lijewski, drugi trener Łomży Industrii Kielce po pokonaniu Elverum.
Mistrzowie Polski wygrali 37:33. Niemal przez całe spotkanie ich przewaga oscylowała wokół pięciu bramek. Ambitni Norwegowie rozegrali bardzo dobre zawody, wykorzystując słabszy dzień kielczan w obronie.
– Przyjechała do nas drużyna teoretycznie słabsza na papierze. Ale taka, która nie miała nic do stracenia. Grali fajny, radosny handball. Oni mają młodych, zdolnych zawodników, którzy chcą się pokazywać w takich spotkaniach. Przez cały meczy utrzymywała się nasza przewaga. Cały czas nas kąsali i byli blisko, aby to zniwelować. Punkty są najważniejsze. Cieszy postawa w ataku, bo 37 bramek na poziomie Ligi Mistrzów to dużo. Trochę można przyczepić się do agresji i komunikacji w obronie, dlatego to spotkanie tak długimi fragmentami było wyrównane – wyjaśniał Krzysztof Lijewski.
– Dwa punkty są bardzo ważne. Przeciwnik nie miał nic do stracenia. Gryźli parkiet do samego końca. Mieliśmy z nimi problemy. Może obrona nie stała na najwyższym poziomie. Przeciwnicy grali szybko. Czasami powstawały luki w obronie. Musimy lepiej czytać ich zamiary. To będzie najważniejsze przed rewanżem – powiedział Michał Olejniczak, rozgrywający kieleckiego zespołu.
Łomża Industria umocniła się na drugim miejscu w grupie B. Zmniejszyła stratę do prowadzącej Barcelony do jednego punktu. Obrońcy tytułu zremisowali w tej kolejce z THW Kiel 30:30.