SPORT
Plaga kontuzji w Effectorze przed meczem z Czarnymi Radom
Adrian Buchowski, Mateusz Bieniek, Sławomir Jungiewicz - to lista kontuzjowanych przed sobotnim spotkaniem z Czarnymi Radom. – Trudno nam w tej chwili skompletować pełny skład – mówi przed meczem trener kielczan, Dariusz Daszkiewicz.
O ile po kontuzji barku Mateusza Bieńka i przeciągającym się powrocie na parkiet Adriana Buchowskiego sytuacja kieleckiej drużyny była zła, to teraz po środowym meczu z AZS-em Politechniką Warszawską jest wprost beznadziejna. W drugim secie tego pojedynku z boiska musiał zejść jedyny atakujący w Effectorze, Sławomir Jungiewicz, który doznał urazu kostki i będzie pauzował przynajmniej dwa tygodnie.
Kto w takiej sytuacji może wystąpić na pozycji atakującego? Po rozwiązaniu kontraktu z Grzegorzem Szymańskim nominalnym zmiennikiem dla Jungiewicza był 18-letni Patryk Więckowski, obdarzony świetnymi warunkami fizycznymi (201 cm wzrostu, 344 cm zasięgu w ataku), ale jest on zupełnie niedoświadczony. Drugą opcją jest ustawienie jednego ze środkowych – Andreasa Takvama, Jędrzeja Maćkowiaka lub Andrzeja Orobko. Najprawdopodobniej po raz kolejny zmiennikiem na pozycji przyjmującego będzie któryś z pary rozgrywających. Marcin Komenda lub Michał Kędzierski. – Przynajmniej sztab szkoleniowy Czarnych będzie miał spory problem z rozpisaniem naszego ustawienia – żartuje Daszkiewicz.
Czarny humor trenera Effectora jest w pełni uzasadniony, bo przed kielecką drużyną zadanie arcytrudne. Do Hali Legionów przyjeżdża 5. zespół PlusLigi, który nie może sobie pozwolić na stratę punktów, jeśli myśli jeszcze o awansie do półfinału. - Czarni Radom to w tym roku ekipa mądrze złożona i poukładana. Mieli świetny początek ligi. Przez kilka kolejek byli liderami, teraz mieli małą zadyszkę, ale w pełnym składzie są drużyną bardzo ciężką do pokonania. Tym bardziej przy naszych problemach – twierdzi Damian Sobczak, libero Effectora. Rzeczywiście patrząc na ostatnie wyniki podopieczni Raula Lozano grają w kratkę. W tym roku przegrali już 5 spotkań, a wygrali zaledwie trzy razy. - Oprócz tego, że będziemy musieli wyjść i walczyć o każdą piłkę to każdy z zawodników będzie musiał dodać coś ekstra od siebie. Będzie duże zamieszanie na parkiecie, bo zapowiada się na spore rotacje w składzie. Czarni to bardzo mocny zespół nie mający słabych punktów. Rozgrywający Kampa dwaj kadrowicze Szalpuk i Żaliński. Doświadczony Pliński – dodaje Daszkiewicz.
Zawodnicy Effectora nie ukrywają, że liczą na doping swoich kibiców. Szczególnie, że spotkania z Czarnymi Radom zawsze miały dodatkowy smaczek wśród fanów obu drużyn. - Mam nadzieję, że kibice z Radomia przyjadą na to spotkanie, a nasi fani uaktywnią się dodatkowo większą grupą. To na pewno w jakimś stopniu może nam pomóc zmobilizować się żeby wygrać to spotkanie – uważa Sobczak.