Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Piwowarczyk: wracając wiedziałam, że trener nie rzuci mnie w kąt, tylko da szansę gry

czwartek, 06 września 2018 10:29 / Autor: Damian Wysocki
Piwowarczyk: wracając wiedziałam, że trener nie rzuci mnie w kąt, tylko da szansę gry
Piwowarczyk: wracając wiedziałam, że trener nie rzuci mnie w kąt, tylko da szansę gry
Damian Wysocki
Damian Wysocki

Paulina Piwowarczyk, kołowa Korony Handball, nie wystąpiła w meczu pierwszej kolejki PGNiG Superligi w Kościerzynie ze względów formalnych. Zawodniczka, która jest wypożyczona z Energii AZS-u Koszalin w barwach kieleckiej drużyny powinna zadebiutować w sobotnim, domowym starciu z KPR-em Jelenia Góra. - Bardzo się z tego cieszę. Długo na to czekałam. Szczególnie, że przez kontuzję miałam osiem-dziewięć miesięcy przerwy. Mam nadzieję, że dostanę swoją szansę i zaprezentuje się z jak najlepszej strony - mówi Piwowarczyk.

21-latka w poprzednim sezonie zerwała więzadła krzyżowe w kolanie. W ostatnich tygodniach trenowała już jednak z pełnym obciążeniem i jest gotowa na grę w meczach o punkty.

- Nic mnie nie boli. Wszystko jest w porządku. Nie zatrzymuję się, nie boję się zderzyć z dziewczynami na treningu. Z tego ja i trener jesteśmy zadowoleni. Na pewno żadnej blokady nie ma -  wyjaśniała Piwowarczyk, która jest wychowanką kieleckiego KKS-u, dlatego odnalezienie się w klubie nie stanowiło dla niej większego problemu.

- Z większością dziewczyn znam się parę lat. Z trenerem współpracuje się bardzo dobrze, jego osoba była jedną z przyczyn, dla których wróciłam do klubu, bo wiedziałam, że on mi pomoże po operacji. Wiedziałam, że on nie rzuci mnie w kąt, tylko da szanse - wyjaśniała kołowa.

Korona Hnadball w sobotę o 17.00 w pierwszym meczu przed własną publicznością zmierzy się z KPR-em Jelenia Góra. W pierwszym, debiutanckim sezonie drużyna z Dolnego Śląska wygrała wszystkie cztery mecze z kielczankami.

- Znam tego rywala z występów w Koszalinie, czy wcześniej w Kościerzynie. Każdy mecz jest inny, na początku sezonu jeszcze do końca nie wiadomo czego można się po nich spodziewać. My musimy patrzeć na siebie, dać przed własną publicznością ponad sto procent i mam nadzieję, że przy wsparciu fanów punkty zostaną u nas - zakończyła Piwowarczyk.

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO