SPORT
Pierwszy gol i wielki pech Thrastarsona
Haukur Thrastarson, młody środkowy rozrywający Łomży Vive, w czwartkowym meczu z Elverum nabawił się groźnie wyglądającej kontuzji kolana. Skalę urazu wykażą dokładne badania.
19-latek pojawił się na boisku po upływie pierwszego kwadransa. Zaliczył całkiem obiecujący początek, popisał się m.in. świetnym dograniem na koło do Nicolasa Tournata, po którym Francuz wywalczył rzut karny. W 23. minucie Islandczyk zanotował przechwyt i popędził do kontry. Zdobył debiutanckiego gola w Lidze Mistrzów, jednak po oddanym rzucie źle wylądował na lewej nodze. Utalentowany szczypiornista upadł na parkiet i od razu chwycił się za kolano.
Boisko opuścił w asyście fizjoterapeutów kieleckiego klubu. Do szatni zszedł już o własnych siłach. Wszystko wskazuje na uraz więzadłowy, ale na razie nie wiadomo na ile poważny.
– Nie chcę mówić za dużo. Szkoda Haukura, ale jego zdrowiem zajmą się lekarze. Po wylądowaniu w Warszawie pojedzie do Kielc. Przejdzie dokładne badania i zobaczymy. Przyznam, że wolałbym tutaj wygrać jedną bramką, żeby tylko był zdrowy – przyznał Tałant Dujszebajew, trener Łomży Vive. Kielczanie pokonali Elverum 31:22.
Haukur Thrastarson może mówić o sporym pechu. Do Kielc trafił latem, jednak pierwsze tygodnie w nowym klubie spędził na rehabilitacji po złamaniu piątej kości śródstopia. Treningi z zespołem rozpoczął pod koniec sierpnia, a w kolejnych etapach był wprowadzany do obciążeń meczowych.
Could look like a severe knee injury for Haukur Þrastarson! It better not be??#handball #ehfcl pic.twitter.com/3tIcLCyylo
— Rasmus Boysen (@RasmusBoysen92) October 1, 2020