SPORT
Ojrzyński, Stano… a może Brede?
Korona Kielce chce zatrudnić nowego trenera przed świętami Bożego Narodzenia. Klub chciałby zrobić to jednak zdecydowanie szybciej, aby szkoleniowiec miał wpływ na zimowe transfery.
Jeszcze przed zwolnieniem Dominika Nowaka powstała lista jego potencjalnych następców. Znalazły się na niej dwa nazwiska mocno związane z Koroną: Leszek Ojrzyński i Pavol Stano. Jakiś czas temu z pierwszym z nich, który pozostaje bez zatrudnienia po zwolnieniu ze Stali Mielec, skontaktował się nawet Paweł Golański. Dyrektor sportowy kieleckiego klubu w luźnej rozmowie miał usłyszeć, że twórca „Bandy Świrów” czeka na ofertę z Ekstraklasy.
Leszek Ojrzyński przyjechał jednak do Kielc we wtorek i w towarzyskie Grzegorza Opalińskiego (jego byłego asystenta, ostatnio samodzielnie prowadził Koronę Rzeszów) oglądał mecz z Górnikiem Łęczna. Były trener „żółto-czerwonych” został owacyjnie przyjęty przez kibiców. Jego wizyta na Suzuki Arenie była podobno zaplanowana dużo wcześniej. 49-latek regularnie pojawia się też na innych stadionach. Jego powrót na Ściegiennego 8 jest możliwy, ale mało prawdopodobny. Szczególnie, że po utrzymaniu Stali Mielec w Ekstraklasie, chociaż już bez niego na ławce trenerskiej, przedłużeniu uległ jego kontrakt.
Mało prawdopodobne jest również zatrudnienie Pavola Stano, który w październiku został zwolniony z Żyliny. Były stoper „żółto-czerwonych” wcześniej, mimo trudnej sytuacji finansowej tego klubu, radził sobie bardzo dobrze. Został nawet wybrany najlepszym trenerem ligi słowackiej sezonu 2020/21. On też bardziej czeka na ekstraklasowe oferty.
– To topowa półka trenerów. Mamy z tyły głowy te nazwiska, jednak nie będziemy odkrywać wszystkich kart – powiedział w poniedziałek Paweł Golański.
Według naszych informacji, kielecki klub skontaktował się też z Piotrem Stokowcem. Były szkoleniowiec Lechii Gdańsk odmówił.
Lista wolnych trenerów zawiera kilka nazwisk. Zapewne dla wielu ciekawą opcją byłoby zatrudnienie Piotra Tworka, który nie dawno rozstał się z Wartą Poznań. Były asystent Macieja Bartoszka za czasów Korony, dosyć nieoczekiwanie wprowadził klub z Wielkopolski do elity, a jako beniaminek zajął z nią rewelacyjne 5. miejsce. W listopadzie zastąpił go Dawid Szulczek.
Wszystko wskazuje na to, że na liście dyrektora Golańskiego znalazł się również Krszysztof Brede, który jest „wolny” od roku, kiedy rozstał się z Podbeskidziem Bielsko-Biała, które prowadził przez dwa i pół sezonu. W drugim roku swojej pracy wprowadził „Górali” do Ekstraklasy. W niej nie dokończył jednak pierwszej rundy. Wcześniej z niezłym skutkiem pracował w Chojniczance Chojnice, z którą zajął 3. miejsce na zapleczu, bijąc się do końca o awans. W poprzednich sezonach zbierał doświadczenie przy boku Michała Probierza w Lechii Gdańsk i i Jagiellonii Białystok.
Jak już napisaliśmy na wstępie, kielecki klub chce ogłosić nazwisko nowego trenera jak najszybciej.
– Zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy w pierwszej lidze, a nasz budżet nie pozwala na przekonanie trenerów z najwyższej półki. Mamy jeszcze trochę pracy związanej z dokończeniem budowy zespołu na kolejną rundę. Chciałbym to wszystko skonsultować z nowym szkoleniowcem – wyjaśniał Paweł Golański na niedawnej konferencji prasowej.
„Żółto-czerwonych” w niedzielnym, wyjazdowym spotkaniu z GKS-em Jastrzębie – ostatnim w 2021 roku – poprowadzi Kamil Kuzera.