SPORT
O „zdrowe, spokojne”. Korona walczy z Pogonią, aby wyskoczyć nad kreskę
Koronie Kielce przypadły piłkarskie ostatki w 2024 roku. Gracze Jacka Zielińskiego zmierzą się dziś z Pogonią Szczecin w meczu 18. kolejki, a po zakończeniu rywalizacji rozpoczną urlopy. To od nich zależy, czy zasiądą do świątecznych stołów, zimując nad strefą spadkową.
Koroniarze poniedziałkowym meczem z Pogonią Szczecin nie tylko zakończą 2024 rok dla siebie, ale również dla całej ligi. Do kompletnego terminarza PKO BP Ekstraklasy przed świąteczną przerwą brakuje już jedynie ostatniego starcia.
Korona musi w nim postarać się o przełamanie wybijającej się w trwającej kampanii zależności, a więc słabym punktowaniu na własnym boisku. Dlaczego musi? Opowiedź jest prosta. Przed ostatnim starciem roku zajmuje 16., a więc zagrożone spadkiem, miejsce w tabeli. Co ciekawe, zwycięstwo wywinduje ich nawet na 12. pozycję!
Drogowskazem dla zespołu Jacka Zielińskiego może być pucharowa potyczka z minionego tygodnia z Widzewem Łódź (wygrana 1:0), ale także słabość przeciwników… Pogoń na osiem wyjazdowych batalii zdobyła wyłącznie cztery punkty, remisując z Zagłębiem Lubin i pokonując jedną z najsłabszych drużyn ligi – Lechię Gdańsk. Portowcy są tym samym trzecią najgorszą ekipą w stawce pod tym względem. W ogólnym rozrachunku plasują się jednak z 26 punktami na ósmej lokacie, a to pokazuje, że niemoc na obcych boiskach blokuje ich przed włączenie się do gry o najwyższe cele.
– To bardzo mocny zespół. Rzeczywiście, mecze wyjazdowe w pierwszej części sezonu im nie wychodziły, ale w Gdańsku pokazali dużą siłę. Spotkania z Jagiellonią i Zagłębiem, jeśli ktoś analizuje, pokazały, jaką mają siłę w ofensywie. Portowcy są w niej bardzo mocni – jest Gorgon, Grosicki, Koulouris, Biczachczjan. Mają ponadto zbilansowaną linię trzech pomocników. Zdajemy sobie sprawę, że trafiamy na zespół, który będzie chciał walczyć o europejskie puchary. My też mamy jednak swoje marzenia, zamierzenia. Jesteśmy w trudnej sytuacji. Dla nas ten pojedynek jawi się jako kluczowy, bo zagramy w nim o spokojną zimę. Zrobimy wszystko, żeby tak jak po Widzewie, w szatni panowała radość – zaznaczył Jacek Zieliński.
Pierwszą przeszkodą do przeskoczenia dla dowódcy sztabu szkoleniowego będzie jednak opracowanie planu oraz składu na to spotkanie, które przykryją braki kadrowe Koroniarzy. Z uwagi na nadmiar żółtych kartek poniedziałkowe starcie jedynie z wysokości trybun obejrzą Pau Resta oraz Yoav Hofmeister. Choć po ostatnim meczu z Widzewem wydaje się, że znacznie więcej zachodu sternik kieleckiego zespołu miał z wykoncypowaniem zastępcy dla Izraelczyka. Niemal na pewno w buty Resty wejdzie bowiem Bartłomiej Smolarczyk.
– Oczywiście, że czuję ekscytację. Patrząc na to, że czas oczekiwania był dłuższy niż zwykle. Pracowałem na to ciężko, więc jest taka pozytywna ekscytacja. Dużo dał mi ostatni mecz z Widzewem, bo to pewność siebie, która doda mi większej swobody w działach. Cieszę się, że jest taka możliwość, bo jestem gotowy i przygotowany – przyznał kapitan reprezentacji Polski do lat 20.
Początek dzisiejszego meczu o godz. 19. Dla obu drużyn będzie to 27. potyczka w elicie. Jak do tej pory Złocisto-Krwiści wychodzili zwycięsko z tych starć tylko cztery 4 razy (11 porażek i remisów).
Transmisja w Radiu eM Kielce!