SPORT
O przypieczętowanie pierwszego miejsca, a może awansu?
W środę szczypiornistki Suzuki Korony Handball mogą zapewnić sobie zwycięstwo w grupie C pierwszej ligi. Stanie się tak, jeśli w swojej hali pokonają WKPR Wesołą Warszawa.
Podopieczne Pawła Tetelewskiego kończą zmagania w sezonie regularnym meczami z drużynami z Warszawy. Maraton rozpoczęły idealnie, bo od zwycięstwa nad najgroźniejszym rywalem – AZS-em AWF-em. Mają nad nim trzy punkty przewagi i korzystniejszy bilans bramkowy, dlatego teoretycznie mogą pozwolić sobie na wpadkę. W weekend Suzuki Korona Handball pewnie ograła AZS UW, a teraz kropkę nad „i” chce postawić na swoim terenie.
– Chcemy wygrać, aby później jechać na mecz z Varsovią z luzem psychicznym. Tam oczywiście też chcemy zgarnąć komplet punktów. Teraz skupiamy się na zespole Wesołej, który potrafił urwać punkty AZS-owi i Varsovii. Nie możemy go zlekceważyć. Na boisko musimy wyjść z maksymalną koncentracją. Od początku zagrać to, co potrafimy, czyli dobrą obronę i kontrę. Do tego należy zachować rozwagę w ataku pozycyjnym – wyjaśnia Paweł Tetelewski, trener kieleckiej drużyny.
– Musimy zwrócić szczególną uwagę na lewe rozegranie, gdzie gra fajna dziewczyna z mocnym rzutem. Do tego środek, gdzie jest zawodniczka dobrze wyszkolona technicznie i potrafiąca oddać rzut z podłoża. Umie również grać jeden na jeden i dobrze współpracuje z obrotową – tłumaczy szkoleniowiec kieleckiego zespołu.
Zwycięstwo nad Wesołą zagwarantuje Suzuki Koronie Handball miejsce w turnieju barażowym o PGNiG Superligę, w którym zmierzy się z mistrzami dwóch innych grup. Niemal na pewno będą nimi Sambor Tczew i Karkonosze Jelenia Góra. Nie wiadomo jednak, czy do takich zmagań dojdzie, bo na razie tylko kielecki klub zgłosił się do procesu licencyjnego o grę w elicie. Stosowne dokumenty można składać do 30 kwietnia.