Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

SPORT

Nowak: Wolę wygrać 4:3, niż 1:0. Nie chcę wprowadzać rewolucji

piątek, 16 kwietnia 2021 15:20 / Autor: Damian Wysocki
Nowak: Wolę wygrać 4:3, niż 1:0. Nie chcę wprowadzać rewolucji
fot. Korona Kielce
Nowak: Wolę wygrać 4:3, niż 1:0. Nie chcę wprowadzać rewolucji
fot. Korona Kielce
Damian Wysocki
Damian Wysocki

– Nie zastanawiałem się długo nad przejęciem oferty Korony. Stało się to już po pierwszej rozmowie. Ten klub odpowiada mojej wizji pracy. Będę mógł się tutaj realizować, wszyscy będziemy walczyć o ekstraklasę. Mamy nadzieję, że znajdziemy się w niej ponownie najpóźniej w czerwcu przyszłego roku – mówi Dominik Nowak, nowy trener Korony Kielce 

49-latek był głównym kandydatem do przejęcia zespołu od momentu zwolnienia Macieja Bartoszka. Ogłoszenie oficjalnej decyzji było jednak odwlekane w czasie. Drużyna w czterech kolejnych meczach pod wodzą Kamila Kuzery wywalczyła dziesięć punktów.

– Nie będę ujawniał szczegółów negocjacji. Bardzo cenię jednak profesjonalizm klubu. Przed podjęciem rozmów chcę, aby jego włodarze wiedzieli, jakiego chcą trenera. Ten z kolei musi znać oczekiwania. Trwające rozmowy stanowiły formę przygotowania do pracy – wyjaśnia Dominik Nowak.

– Mam plan na ten zespół. Drużynę obserwowałem wnikliwie, podobnie jak całą ligę. Zespół rozbieraliśmy na czynniki. Było dużo analiz taktycznych, pod względem pracy szkoleniowej. To wszystko jest procesem. Wiem, z czym się zmierzę. To zespół bardzo ciekawy, który powinien iść do przodu z każdym miesiącem – przekonuje 49-letni szkoleniowiec, który czekał na ponowne zatrudnienie od czerwca poprzedniego roku, kiedy został zwolniony z Miedzi Legnica.

– Wtedy zdecydowałem się odpocząć od piłki. Nie tylko po pobycie w Legnicy, ale również wcześniejszych latach. Pojawiły się propozycje, ale chciałem się zresetować, wszystko poukładać w głowie. Trwało to dwa, trzy miesiące. Później zabrałem się do solidnej pracy. Nie wiedziałem jeszcze gdzie trafię, że los skojarzy mnie z Koroną. Była to praca analityczna, obserwowanie spotkań – tłumaczy Dominik Nowak.

49-latek w swojej karierze wywalczył cztery awanse. Z Górnikiem Polkowice przeszedł drogę z czwartej do pierwszej ligi. W 2018 roku wprowadził Miedź Legnica do ekstraklasy. Po drodze z Wigier Suwałki i Floty Świnoujście uczynił czołowe zespoły pierwszej ligi.

– Każde doświadczenie będzie miało tutaj znaczenie. Wszędzie starałem się robić dużo dobrego. Nikt nie jest jednak idealny, każdy popełnia błędy. To wszystko musi zaprocentować. W Miedzi był szybki awans, dobry styl, ale zakończyło się to spadkiem. Każda sytuacja rozwijała mnie jednak jako trenera – przyznaje szkoleniowiec pochodzący z Łodzi.

W jego sztabie pozostaną Kamil Kuzera, Michał Dutkiewicz i Mirosław Dreszer. Nową osobą będzie Dawid Goliński. Dominik Nowak wskazał rzeczy, które chce poprawić w pierwszej kolejności.

– Drużyna ma bardzo duży potencjał motoryczny. Jest bardzo dobrze przygotowana. Do tego dochodzą spore możliwości ofensywne. Rezerwy są w szybkości gry. Chciałbym, aby drużyna była bardziej mobilna, częściej grała z pierwszej piłki. Korona strzeliła mało bramek. Życie uczy, że trzeba być pragmatycznym. Nie można zapomnieć też o obronie i fazach przejściowych.

– Zbudowało mnie to, że w ostatnim okresie wróciła wiara. Ci zawodnicy mają odpowiednie umiejętności. Nie ma lepszych i gorszych momentów. Wchodzę do zespołu, w którym chcę budować. Nie chcę wprowadzać rewolucji. Chcę poznać każdego zawodnika. Diagnostyka i ocena będą posuwać nas do przodu. Nie będzie burzy. Chcemy kontynuować to, co robili trener Kuzera, a wcześniej trener Bartoszek – podkreśla Dominik Nowak, który liczy, że jego zespół będzie grał ofensywny futbol. Docelowo ma funkcjonować w dwóch systemach: 4-3-3 i 3-4-3.

– Skoro naszym celem jest awans do ekstraklasy, to musimy być drużyną grającą na tak, potrafiącą przejąć kontrolę i stwarzającą sytuacje. Należę do trenerów, którzy wolą wygrać 4:1, a nie 1:0. Wysoki pressing, szybki odbiór po stracie – nad tym będziemy pracować – wyjaśnia 49-latek.

Długoterminowym celem wyznaczonym przed trenerem jest wywalczenie awansu do ekstraklasy w przyszłym sezonie. Drużyna ma jednak dalej szansę, aby zająć miejsce barażowe w trwających rozgrywkach.

– Na razie wszystko tonujemy. Oczywiście, chcemy utrzymać dobre wyniki, ale najcięższe spotkania dopiero przed nami. Będziemy walczyć. Nie przychodzę, aby wywalczyć awans dopiero za rok, bo tak jest powiedziane. Teraz mamy jednak mecz z Odrą. Musimy nakreślić na niego odpowiedni plan, a później skupić się na następnych spotkaniach – tłumaczy Dominik Nowak.

– Mam jedno motto. Jest nim zwycięstwo. Chcemy iść do przodu, po sukces. Po drodze jest ciężka praca. Nie jest ona usłana tylko różami. Będą trudniejsze momenty. To jest proces. Wiem, że są momenty bardzo dobre, ale też słabsze. Jeśli jesteśmy zjednoczeni, jest wiara w sukces, to łatwiej wszystko osiągnąć – kwituje nowy szkoleniowiec Korony Kielce.

Niedzielny mecz z Odrą w Opolu rozpocznie się o godz. 12.40.  

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO