SPORT
Nowak: Kubeł zimnej wody musiał przyjść. Zabrakło decyzyjności
– Ten kubeł zimnej wody musiał przyjść. Teraz oczekujemy sportowej złości od drużyny – powiedział Dominik Nowak, trener Korony Kielce po przegranym meczu z Sandecją Nowy Sącz.
„Żółto-czerwoni” zagrali dwie odmienne połowy. W pierwszej dali się zdominować przyjezdnym, którzy strzelili gola w 12. minucie. Zdobył go Tomasz Boczek. Po przerwie inicjatywa należała do gospodarzy, jednak nie potrafili przekuć jej w bramkę.
– Chcieliśmy zagrać agresywnie i szybciej przenosić ciężar gry z jednej strony na drugą. Graliśmy jednak zbyt wolno. Szwankowała zbiórka drugich piłek. Środek należał do Sandecji. My musieliśmy więcej biegać – wyjaśniał Dominik Nowak.
– W drugiej części skorygowaliśmy ustawienie. Wprowadziliśmy bardziej ofensywnych zawodników. Chcieliśmy szybciej grać w piłkę. Szwankowało ostatnie zagranie, decyzyjność. Była sposobność do uderzeń z dystansu, ale czegoś zabrakło. Graliśmy szybciej do trzydziestego, dwudziestego metra. Czasami wstrzymywaliśmy nogę. Brakowało ostatnich podań. Przy tak cofniętym przeciwniku, powinniśmy szukać strzałów. To kolejna okazja do wyciągnięcia wniosków – tłumaczył szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.
– Musimy się z tym zmierzyć. Ten kubeł zimnej wody musiał przyjść. Teraz musi być sportowa złość. Jesteśmy pełni optymizmu w to, co robimy. Takie sytuacje powinny pobudzić zespół, od którego musimy wymagać jeszcze więcej – skwitował Dominik Nowak.