SPORT
Niemal pewna utrzymania Stal przyjeżdża do Kielc. „Tu musi się palić”
Korona Kielce rozegra 27. mecz w sezonie. Kielczanie powalczą o piąte zwycięstwo w całych rozgrywkach, mierząc się u siebie ze Stalą Mielec. To bardzo ważne spotkanie dla zespołu Kamila Kuzery, który musi postarać się o błyskawiczne wydostanie ze strefy spadkowej, do której wpadli przed tygodniem.
Kielczanie przystąpią do sobotniej konfrontacji po ubiegłotygodniowej porażce z Widzewem Łódź 1:3. Ten wynik, przy wcześniejszym remisie Puszczy Niepołomice z Radomiakiem Radom, oznaczał spadek kielczan do czerwonej strefy.
Kamil Kuzera ma świadomość sytuacji, w jakiej znalazł się jego zespół. Zaznaczył jednak, że koncentruje wszystkie swoje siły na wyprowadzenie Korony z tego marazmu. – Nie da się tego zostawić z boku. Dochodzi do człowieka, jak to wygląda. Zdaję sobie sprawę z tego, że ten zespół zasługuje na to, aby być wyżej. Oraz z tego, że na 50-lecie klubu powierzono mi funkcję trenera, zaufano. Nadal wykonujemy swoją pracę jak najlepiej. Wyniki są, jakie są. To część pracy trenera, ale ja teraz ten czas poświęcam na wyjście z tej sytuacji. Wynik determinuje wszystko. Każdy chce przypiąć swoją teorię i ona wydaje się prawdziwa, bo nie wygrywamy. Ja biorę za to pełną odpowiedzialność, dlatego pracujemy wszyscy na to, aby jak najszybciej te sytuację odwrócić – powiedział.
Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem kibice Korony mają kilka powodów do radości. Do kadry meczowej wrócą wszak Marcus Godinho, Marius Briceag, a nawet – całkiem prawdopodobne – Jakub Łukowski – w jego przypadku zadecyduje o tym już wyłącznie forma sportowa. Skrzydłowy dostał zielone światło na powrót do gry.
W meczowej dwudziestce powinno się za to znaleźć miejsce dla nowego gracza Złocisto-Krwistych – Fredrika Krogstada. – W takiej sytuacji, w której się znaleźliśmy, potrzebny był człowiek, który nie zna sprawy, przyjdzie i to zrobi. Bardzo ważna będzie jego energia, przekaz w rozmowie i treningu. Przyszedł do nas z czystą głową. Nie ma tego bagażu. Z tego co zaobserwowałem, jest to bardzo otwarty chłopak, który, gdy mówi, robi to konkretnie – stwierdził trener Korony.
Miejmy nadzieję, że Korona napełni swój bagaż trzema punktami już w sobotę. Inspiracją dla Koroniarzy niech będzie ostatni mecz obu zespołów, który zakończył się wyjazdowym zwycięstwem Koroniarzy 3:2 (bramki Szykawki, Remacla i Konstantyna). Przed sobotnim starciem w obozie kielczan jest sporo optymizmu. Żółto-Czerwoni chcą uczynić z sytuacji, w której ich rywal zajmujący 8. miejsce w tabeli z 37 punktami jest niemal pewny utrzymania, swój atut.
– Jesteśmy w różnych momentach. Mogą pozwolić sobie na więcej luzu. My musimy jednak robić swoje. Z tego jesteśmy rozliczani. Nie możemy się bać meczu ze Stalą Mielec. Nikt w Kielcach nie widzi innego rezultatu jak wygrana i my też to wiemy. Tu musi się palić, muszą być igrzyska na tej arenie. Jest tam duża powtarzalność w grze. Trener Kiereś i Stal mieli bardzo złe momenty, ale z tego wyszli, pokazując, że się da – zauważył Kuzera.
Początek zawodów w ramach 27. kolejki PKO Ekstraklasy o godz. 15:00. Będziemy dla was transmitować to spotkanie!