SPORT
„Nie mam drugiego takiego zawodnika. Nono to nasze serce”. Korona zostanie przeorganizowana
Fatalną informacją rozpoczął piątkową konferencję prasową trener Korony Kielce, Kamil Kuzera. Szkoleniowiec zakomunikował, że filar jego zespołu, Nono, doznał poważnej kontuzji kolana.
Do zdarzenia doszło podczas czwartkowego treningu. Hiszpan doznał tego ciężkiego urazu podczas walki o piłkę, jednak bez kontaktu z kolegą z zespołu. Ucierpiała prawa noga pomocnika, która nie wytrzymała obciążenia wygenerowanego przez mięśnie. Nono czeka teraz wielomiesięczna rehabilitacja. Wiele wskazuje na to, że klub wyśle swojego zawodnika do Barcelony.
Pod nieobecność gracza z Półwyspu Iberyjskiego „Kuzi” będzie musiał wprowadzić korekty do pomysłu na grę swojego zespołu. Z jego układanki wypada wszak kluczowy puzzel.
– Dziś nie mam drugiego takiego zawodnika, jeśli chodzi o cechy wolicjonalne, utrzymanie piłki. Muszę to przeorganizować. Mam na to pomysł. Nono to nasze serce, wulkan emocji. Bardzo to przeżyliśmy – zdradził Kamil Kuzera.
Jakie rozwiązanie zastosuje w takim wypadku opiekun Koroniarzy? Niewykluczone, że wreszcie od pierwszej minuty zdecyduje się na wariant z dwójką napastników. Szansa otworzy się także przed wracającym do zdrowia Dannym Trejo, który przed transferem do klubu był awizowany jako niezwykle uniwersalny gracz, śmiało radzący sobie również na pozycjach nr „8” i „10”.
Poza Amerykaninem, do dyspozycji Kuzery wraca także Marcus Godinho, natomiast Dalibor Takac, Mariusz Fornalczyk, Marius Briceag, Miłosz Strzeboński i najprawdopodobniej Piotr Malarczyk nie pomogą zespołowi w poniedziałkowej rywalizacji z Widzewem. Były kapitan kieleckiego zespołu zapowiedział jednak, że podopieczni, którzy wyjdą na murawę, zrobią wszystko, aby przywieźć komplet punktów dla kontuzjowanego Nono.
– Gdy przydarza się taki uraz, pojawia się też niewiadoma. Możemy rozegrać ten mecz dla niego. Dla niego największą radością będą trzy punkty. Mam nadzieję, że jego praca, którą włożył, nie pójdzie na marne – mówił.
Zerwane więzadła – plaga piłkarskiego świata
Kontuzja Nono wpisuje się mocno w teraźniejszy „trend” na piłkarskich boiskach. Kontuzja więzadeł to coraz śmielej rozlewająca się plaga, która tylko samą Koronę Kielce dopadła w tym sezonie dwukrotnie (wcześniej z urazem zmagał się Łukowski).
– To kwestia tego, jak wygląda teraz piłka. Zawodnicy są poddawani ekstremalnym przeciążeniom. Hamowanie z wielkich prędkości, zmiany kierunku, ta praca jest bardzo duża. Wszystko ma swoje granice. Nie ma jednego zdrowego rozwiązania. Wydawałoby się, że te nogi wytrzymują horrendalne obciążenia, a jednak w takich prozaicznych sytuacjach to „strzela”. Nie ma na to recepty. Zdarza się to nawet w klubach europejskich – zauważył trener Korony.