SPORT
Moryto miał odpoczywać, ale nie mógł. Polacy wymęczyli zwycięstwo z outsiderem
Polscy szczypiorniści wywalczyli awans do drugiej fazy mistrzostw świata. W poniedziałek pokonali w katowickim Spodku Arabię Saudyjską 27:24. „Biało-czerwoni” rozegrali słabą pierwszą połowę. W drugiej spisali się trochę lepiej, ale spotkanie przysporzyło więcej nerwów niż powinno.
Trener Patryk Rombel zdecydował się na przeprowadzenie jednej zmiany w meczowej szesnastce. Wolne dostał Tomasz Gębala, którego zastąpił Krzysztof Komarzewski. Prawoskrzydłowy miał odciążyć Arkadiusza Morytę, który w dwóch pierwszych spotkaniach grał najwięcej spośród „biało-czerwonych”.
Szkoleniowiec zmienił również wyjściową siódemkę. Na bokach rozegrania zaczęli Ariel Pietrasik i Szymon Działakiewicz. Od początku atak pozycyjny Polaków pozostawiał wiele do życzenia. „Biało-czerwoni” grali bardzo wolno i czytelnie. Mieli spore problemy z agresywnie grającą defensywą Saudyjczyków. Efekt? Po 17. minutach rywale prowadzili 9:7, a Patryk Rombel musiał prosić o czas.
W końcowych minutach impuls w bramce dał Adam Morawski. Na cztery minuty przed zejściem do szatni Polska wyszła na prowadzenie 12:11. Wówczas piątego karnego wykorzystał Arkadiusz Moryto. Pierwsza połowa kosztowała „biało-czerwonych” sporo nerwów. Na przerwę schodzili przy wyniku 13:12 na swoją korzyść.
Początek drugiej części przyniósł wymianę ciosów. Bardzo dobrze na lewym rozegraniu spisywał się Szymon Sićko. Często grę na własne barki musiał brać Arkadiusz Moryto. Po dziesięciu minutach „biało-czerwoni” w końcu odskoczyli od rywali. Po golu Michała Daszka prowadzili 20:16.
Polacy nie potrafili zachować spokoju. Znów w ich atakki wkradło się sporo błędów. Poziom utrzymywał tylko Szymon Sićko. Po trzech rozegranych kwadransach odpocząć mógł Arkadiusz Moryto, ale tylko na chwilę. Dziesięć minut przed końcem Saudyjczycy złapali bezpośredni kontratak, a prawoskrzydłowy Industrii Kielce musiał wrócić na parkiet. Po jego golu na pięć minut przed końcem było 25:22. Podopieczni Patryka Rombla nie wypuścili już tego z rąk.
Arkadiusz Moryto zdobył dziewięć, Szymon Sićko osiem, a Michał Olejniczak dwie bramki.
Polska awansowała do drugiej fazy, ale nie zabrała ze sobą żadnych punktów. W krakowskiej Tauron Arenie zmierzy się kolejno z Hiszpanią (środa), Czarnogórą (piątek) i Iranem (niedziela).