SPORT
Mochocka: liga się dla nas przedłuży, ale w tych meczach zostawimy zdrowie i serce na boisku
Szczypiornistki Korony Handball w meczu 29. kolejki PGNiG Superligi przegrały przed własną publicznością z UKS-em PCM Kościerzyna 22:25. Zamykające tabelę kielczanki na trzy spotkania przed końcem sezonu tracą już dziesięć punktów do bezpiecznego, 10. miejsca. Podopieczne Tomasza Popowicza o utrzymanie będą musiały zagrać w turnieju barażowym, który odbędzie się pod koniec maja.
- Szanse na zwycięstwo są w każdym meczu. Znacznie lepiej niż tutaj, prezentowałyśmy się w starciach z drużynami walczącymi o medale. Wydawałoby się normą, że z takimi zespołami, jak Kościerzyna powinnyśmy wygrywać, ale tak nie jest. Przez cały sezon zdążyłyśmy się poznać - my je, a one nas, miałyśmy rozpracowane. Popełniłyśmy jednak za dużo błędów własnych. Kiedy w obronie było dobrze, gubiłyśmy piłki przy prostych akcjach. To obracało się przeciwko nam - analizowała przyczyny porażki Karolina Mochocka, obrotowa Korony Handball.
Kielczanki nie unikną już udziału w turnieju barażowym o utrzymanie. Zagrają w nim dwie najsłabsze drużyny PGNiG Superligi (obok Korony najprawdopodobniej KPR Jelenia Góra) oraz dwaj mistrzowie pierwszoligowych grup. Rywalizacja na zapleczu już dobiegła końca. W grupie A dwa pierwsze miejsca zajęły zespołu SMS-u Płock, które według regulaminu nie mogą grać w najwyższej klasie rozgrywkowej. Zapewne szansę udziału w barażach dostanie trzeci w tabeli - MKS PR URBIS Gniezno, w którego hali odbędzie się trzydniowy turniej. Grupę B wygrał SPR Olkusz.
- Zdajemy sobie sprawę, że liga się dla nas przedłuży. Nie zmienia faktu, że w tych meczach zostawimy całe serce i zdrowie na parkiecie. Tak samo będzie w meczach barażowych - przekonywała Mochocka.
Dla Korony porażka z drużyną z Kościerzyny była dwudziestą czwartą w sezonie. Kielczanki w rundzie finałowej tylko jedno z siedmiu spotkań przechyliły na swoją korzyść.
- Też mamy tego dosyć. Porażki są dobijające. Wiemy jednak o co gramy, a liga się jeszcze nie skończyła. Są do ugrania punkty. W tych trzech meczach chcemy wywalczyć ich jak najwięcej. Musimy się podbudować przed barażami, które musimy wygrać. Nie bierzemy pod uwagę innego wyjścia - zakończyła obrotowa kieleckiego klubu.