SPORT
Męczarnie Vive i tylko remis w Szwecji
Szczypiorniści Vive Tauronu Kielce zremisowali 35:35 na wyjeździe z IFK Kristianstad. Kielczanie zagrali słabo w defensywie, ale i tak mieli piłkę meczową na wagę zwycięstwa. Decydującego rzutu karnego nie wykorzystał jednak Tobias Reichmann.
Czwartkowe spotkanie rozpoczęło się od mocnego uderzenia Szwedów. Kielecka drużyna od początku miała duże problemy z atakiem pozycyjnym, a Kristianstad szybko objęło prowadzenie 3:0. Kiedy na tablicy wyników po zaledwie kilku minutach było już 5:1 dla gospodarzy, Tałant Dujszebajew poprosił o czas.
Po krótkiej przerwie kielczanie wrócili na właściwe tory Wydawało się, że kielecka defensywa najgorsze ma już za sobą, a gracze z Kielc odrabiali straty. Po pięknej bramce Tobiasa Reichmanna, który rzucał praktycznie z zerowego konta było 8:6, po kwadransie, po golach Bunticia i świeżo upieczonego mistrza Europy mistrzowie Polski wyszli na prowadzenie 10:9.
Szwedzi z każdą minutą tracili impet i coraz częściej popełniali proste błędy. Zespół z Kielc też nie nie imponował skutecznością, ale po bramce Cupicia Vive Tauron odskoczyło na 3 gole. Radość jednak nie trwała długo, bo po chwili znów był remis. W końcówce uaktywnił się Sławomir Szmal i w dużej mierze dzięki jego interwencjom kielczanie schodzili do szatni przy wyniku 17:19.
Druga część gry zaczęła się bliźniaczo do pierwszej. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa znów mieli ogromne problemy w ofensywie. Niemoc strzelecka ogarnęła zarówno Karola Bieleckiego, Julena Aguinagalde czy Michała Jureckiego. Szwedzi szybko doprowadzili do remisu 19:19. Sytuacja zrobiła się niebezpieczna, kiedy po 10 minutach drugiej połowy kielczanie rzucili zaledwie dwa gole, a Kristianstad wygrywało już 24:22.
I znów w doskonałym momencie pokazał się Szmal. „Kasa” wybronił dwie bardzo ważne piłki, a potem zanotował jeszcze świetny przechwyt przy kontrze Szwedów. W ofensywie nadal niezawodny był Tobias Reichmann, a dzięki jego bramce Vive znów wyrównało.
Nadal jednak słabo prezentowała się defensywa kielczan. Mistrzowie Szwecji bardzo łatwo dochodzili do pozycji rzutowych. Spustoszenie siał reprezentant Węgier Iman Jamali, który w całym meczu rzucił 8 goli. Na 5 minut przed końcem trzecia drużyna Europy niespodziewanie przegrywała 33:31. Po golu Bunticia w końcu skuteczną akcję przeprowadziła kielecka obrona, a po chwili Zorman doprowadził do remisu 34:34. Na minutę przed końcem było 35:35 i piłkę mieli Szwedzi. W przedostatniej akcji meczu zawodnicy Kristianstad długo rozgrywali piłkę, ale ostatecznie Jamali rzucił nad bramką. Mistrzom Polski zostało 10 sekund. Jurecki w ostatniej akcji meczu został sfaulowany, a rzutu karnego nie wykorzystał niestety Tobias Reichmann.
IFK Kristianstad – Vive Tauron Kielce 35:35 (17:19)
Vive Tauron Kielce: Szmal, Sego – Chrapkowki, Kus, Cupić 6, Strlek 1, Buntić 9, Bielecki 1, Zorman 4, Aguinagalde, Jurecki 4, Reichmann 9, Jachlewski, Paczkowski 2