SPORT
Malarczyk: Żałujemy, że nie będzie tam naszych kibiców
– Nastroje są bojowe. Dobrze przepracowaliśmy przerwę – przyznał Piotr Malarczyk, obrońca Korony Kielce. Jego zespół w niedzielę zagra z Radomiakiem Radom.
Kielczanie podczas niedzielnego meczu z Radomiakiem wrócą na murawę ligowej rywalizacji po tygodniowej przerwie na mecze reprezentacji narodowych. Koroniarze zadbali jednak o utrzymanie rytmu meczowego, podejmując u siebie w miniony piątek łódzki Widzew. Sparing zakończył się porażką 2:3.
– Pracowaliśmy nad elementami, które powodowały, że nie potrafiliśmy przechylić szali na swoją stronę. Sparing z Widzewem był bardzo owocny. Obie połowy pokazały, jak niewiele trzeba, aby coś zmienić. Czasami lepiej przegrać i wyciągnąć konkretne wnioski, niż wygrać, aby zatracić pewne aspekty – ocenił Malarczyk.
Podopieczni Kamil Kuzery pojadą do Radomia, co oczywiste, po trzy punkty oraz podtrzymanie serii zwycięstw nad zwaśnioną drużyną. W minionej kampanii to bowiem Korona wychodziła z tarczą z obu potyczek. – Bardzo się cieszyliśmy po tamtych meczach, ale to już przeszłość. Teraz jest nowy rozdział. W obu drużynach się trochę pozmieniało, a my żałujemy, że nie będzie tam naszych kibiców – wtrącił.
Piłkarze z Kielc będą musieli więc zmierzyć się z 11 zawodnikami na boisku i całym stadionem wrogo nastawionych ludzi. – Na rozgrzewce czasami te okrzyki dochodzą do piłkarzy, ale w trakcie meczu nie ma o tym mowy. Mamy charakterny zespół, więc to nie wpłynie na nas negatywnie – uspokoił.
Początek meczu Radomiaka z Koroną w niedzielę o godz. 12:30.