SPORT
Lijewski po Wybrzeżu: Goście bronili twardo i agresywnie
W meczu 15. kolejki Orlen Superligi, Industria Kielce wygrała domowy mecz z Energą Wybrzeżem Gdańsk 34:30. – Wiedzieliśmy, że będzie ciężko i tak faktycznie było – powiedział po spotkaniu Krzysztof Lijewski, drugi trener Industrii Kielce.
Sobotni mecz miał nieoczekiwany przebieg. Dopiero w 37. minucie gospodarze wyszli na trzybramkowe prowadzenie.
– Po tym spotkaniu pozostał niedosyt. Szczególnie ostatnie sześć minut, gdy straciliśmy dziesięciobramkową przewagę. Do tamtej pory wynik był fajny, ale przestaliśmy grać. Chłopaki zmarnowali ciężką pracę, którą wykonali na początku drugiej połowy. Wybrzeże nie grało w tamtym momencie jakoś rewelacyjnie w obronie czy ataku. Przez nasze proste błędy pozwoliliśmy gdańszczanom na kontry, które wykorzystywali – analizował szkoleniowiec.
Mistrzowie Polski znali rywali, mimo to w tym spotkaniu nie zabrakło emocji.
– Przed meczem trener Tałant uczulał zawodników, że pomimo niskiego miejsca w tabeli, rywale są dobrą drużyną. Widać tam rękę trenera Patryka Rombla i powoli grają coraz lepiej. Wiedzieliśmy, że będzie ciężko i tak faktycznie było – zaznaczył asystent Tałanta Dujszebajewa.
Dobrą postawę w bramce drużyny gości wyróżnił się wielokrotny reprezentant Tunezji – Amine Bedoui.
– W pewnym momencie nas zaskoczył. Był nam nieznany, ponieważ zagrał dziś dopiero drugi mecz w nowej drużynie. Mówiąc językiem szatni „nie mieliśmy go rozpisanego” i kilka razy odbił rzuty naszych zawodników. Szczególnie w pierwszej połowie obronił 4-5 sytuacji sam na sam. Goście bronili twardo i agresywnie, a mimo to dochodziliśmy do sytuacji bramkowych, lecz nie wykorzystywaliśmy ich. Ten wynik byłby zupełnie inny, gdybyśmy to zrobili – zakończył Lijewski.